Cera naczynkowa
EWA PAROL • dawno temuMróz i zimny wiatr mają niekorzystny wpływ na każdy rodzaj skóry, najbardziej jednak dają się we znaki cerze naczynkowej. Na twarzach osób z cerą naczynkową pojawiają się wtedy rumieńce. Nie są one jednak oznaką zdrowego, ładnego wyglądu. Z czasem rozszerzone naczynia włosowate o słabych ściankach zaczynają pękać i tworzą na skórze sieć widocznych „pajączków”.
Mróz i zimny wiatr mają niekorzystny wpływ na każdy rodzaj skóry, najbardziej jednak dają się we znaki cerze naczynkowej. Dodatkowo duże różnice między temperaturą panującą na zewnątrz i w ogrzewanych pomieszczeniach powodują, że na twarzach osób z cerą naczynkową pojawiają się rumieńce. Nie są one jednak oznaką zdrowego, ładnego wyglądu. Z czasem rozszerzone naczynia włosowate o słabych ściankach zaczynają pękać i tworzą na skórze sieć widocznych „pajączków”.
Teleangiektazje, czyli trwale rozszerzone lub popękane naczynka, popularnie zwane pajączkami, są zmorą wielu osób obojga płci. Mogą być objawem nadciśnienia, zaburzeń krążenia i hormonalnych, uszkodzenia wątroby, najczęściej jednak są cechą wrażliwej skóry, nierzadko o podłożu genetycznym. Jeśli któreś z naszych rodziców ma na twarzy wyraźne „pajączki”, możemy się spodziewać, że u nas też w późniejszym wieku się one pojawią, nawet jeśli nie mamy ich teraz. Rozszerzone, kruche naczynka nie występują tylko przy określonym rodzaju skóry – bez względu na to, czy mamy skórę normalną, suchą, mieszaną czy tłustą, możemy mieć jednocześnie cerę naczynkową.
O ile na cechy skóry, które „odziedziczyliśmy”, nie mamy wpływu, o tyle możemy właściwie pielęgnować cerę. Bardzo duży wpływ na kondycję cery naczynkowej mają warunki atmosferyczne. Na równi szkodzą mróz i silne promieniowanie UV oraz wszelkie gwałtowne zmiany temperatury. W zimie należy używać obficie ochronnych kremów, przez cały rok natomiast chronić skórę kremem z filtrem. Osoby z cerą naczynkową powinny zrezygnować z opalania zarówno na plaży, jak i w solarium, unikać sauny i gorących kąpieli, a nawet myć twarz letnią wodą.
Cera naczynkowa wymaga specjalnych kosmetyków do pielęgnacji. Na szczęście większość firm kosmetycznych oferuje takie preparaty, wybór jest spory i na każdą kieszeń. Ważniejszy niż marka jest skład kremów, maseczek i toników do cery naczynkowej. Najlepiej wybierać kosmetyki dla cery wrażliwej, alergicznej, bezzapachowe, pozbawione barwników i konserwantów. Wśród składników kojących skórę i wzmacniających ścianki naczyń włosowatych warto szukać takich substancji jak: witamina C, witamina K, witamina PP wyciąg z arniki górskiej, ekstrakt z miłorzębu japońskiego (Ginkgo biloba), oczaru (hamamelis), wyciąg z kasztanowca czy rumianek.
Witamina C zawarta w preparatach kosmetycznych pomaga uszczelniać naczynka, natomiast witamina K wpływa na prawidłową krzepliwość krwi. Poza składnikami wzmacniającymi naczynia krwionośne wskazane są, zwłaszcza zimą, również substancje odbudowujące barierę lipidową skóry (m.in. ceramidy, oleje roślinne), nawilżające i kojące podrażnienia, np. D-pantenol, algi. Należy pamiętać, by przy cerze naczynkowej stosować wyłącznie peelingi enzymatyczne, ponieważ masaż skóry drobinkami z peelingu ziarnistego pobudza krążenie krwi, co z kolei powoduje, że naczynia włosowate się rozszerzają, a skóra staje się podrażniona i pojawia się na niej rumień.
Dobrze dobrane kosmetyki i unikanie gwałtownych zmian temperatury to nie wszystko. Pielęgnację cery naczynkowej wspomaga też odpowiednia dieta. Witaminę C warto dostarczać organizmowi nie tylko w kremach, ale przede wszystkim w świeżych owocach i warzywach, które są w nią bogate, można też profilaktycznie przyjmować rutinoscorbin. Trzeba pamiętać, że mocna kawa, alkohol i pikantne potrawy pobudzają krążenie krwi, przez co kruche naczynia włosowate mogą zostać uszkodzone. Nie bez powodu po wypiciu alkoholu na twarzy wielu osób pojawiają się rumieńce – to pierwszy sygnał rozszerzonych naczyń krwionośnych.
Jeżeli „pajączków” na twarzy jest dużo i stosowanie kosmetyków nie przynosi poprawy, można się poddać zabiegom w gabinecie kosmetycznym. Dostępne są intensywne kuracje obkurczająco-łagodzące (maski, ampułki), a także zamykanie naczynek laserem lub metodą elektrolizy. Te ostatnie zabiegi najlepiej wykonywać jesienią, by przez następne kilka miesięcy skóra nie była narażona na intensywne promieniowanie słoneczne. W niektórych przypadkach „pajączki” i rumień na twarzy mogą być zapowiedzią trądziku różowatego – dlatego jeśli na twarzy dodatkowo pojawią się czerwone grudki i krostki, którym towarzyszy świąd i pieczenie, należy koniecznie wybrać się na wizytę do dermatologa. Trądzik różowaty leczy się doustnie antybiotykami. Często występują nawroty choroby.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze