Skuteczna samoobrona
BEATKA • dawno temuKursy samoobrony są szczególnie popularne wśród kobiet. Zapobiegliwe panie pragną nauczyć się tego, w jaki sposób skutecznie odeprzeć atak napastnika. Nauka samoobrony wymaga też ćwiczenia kondycji. W momencie zagrożenia jednak nie ma czasu na to, żeby przypominać sobie skomplikowane układy. Odpadają więc kopnięcia z półobrotu, wyskoki lub podcięcia. Walka na ulicy, w dodatku między kobietą a mężczyzną, nie zawsze jest wyrównana. Najskuteczniejsze są proste ruchy.
Elementy samoobrony
Wychodząc z domu, należy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Jeżeli musimy wyjść wieczorem, wszystkie cenne rzeczy zostawmy w domu – drogie perfumy (dla niektórych kobiet to podstawowe wyposażenie torebki), modne telefony komórkowe (lepiej wziąć ze sobą telefon o mniejszej wartości), duże sumy pieniędzy. Niekiedy lepiej też nie rzucać się w oczy. Bezpieczniejsze są stonowane stroje, zbyt udziwnione kapelusze lub śmieszne buty mogą sprowokować napastnika. Nie chodzi jednak o to, by cały czas narzucać sobie ascetyczny strój. Po prostu, wieczory w wyludnionych okolicach wiążą się z pewnymi niebezpieczeństwami. Jeśli na dworze pada, a my wychodzimy z domu, to zamiast brać ekskluzywną parasolkę, lepiej chwycić tę bardziej masywną, w razie niebezpieczeństwa możemy jej użyć jako broni.
Jeżeli czujesz się niepewnie i obawiasz się o swoje bezpieczeństwo, powinnaś zaopatrzyć się w kilka przydatnych gadżetów: telefon z paralizatorem, latarka ze strzelbą, rękawiczki z wkładką (idealne na zimę), stalowa karta kredytowa. Szczególnie pomocny bywa paralizator, który przypomina ciężarki stosowane do joggingu.
W chwili zagrożenia człowiek reaguje różnie. Niektórych paraliżuje strach, inni rzucają się na oślep. Jednak zarówno pierwsi, jak i drudzy odczuwają ogromne emocje. W takiej chwili nie ma czasu na przypominanie sobie jakichkolwiek stylów czy technik sztuk walki. Warto mieć na uwadze to, że napastnik nie musi ustawić się w sposób, który pozwoli wykorzystać nam znane dźwignie lub rzuty. Dlatego nie warto czekać biernie na odpowiedni moment. W samoobronie polecane jest stosowanie najprostszych chwytów, które weszły nam już w nawyk i są wykonywane odruchowo.
Najskuteczniejsze kopnięcia to te wykonywane prosto lub w bok. Nogi są silniejsze niż ręce. Dzięki nim można wywalczyć pewien dystans między sobą a napastnikiem. Najskuteczniejsze kopnięcia kierowane są w obszar brzucha. Kopnięcia okrężne są również bardzo skuteczne, jednak wymagają większej sprawności fizycznej.
Pierwszym odruchem odparcia ataku napastnika jest obrona rękami. Kobiety z reguły są słabsze fizycznie od mężczyzn. Siła ich ramion jest zdecydowanie mniejsza. Dlatego warto celować we wrażliwe miejsca przeciwnika, tj. oczy. Chwilowo oślepiony agresor będzie unieruchomiony, a ty będziesz mogła uciec.
Warto wykorzystywać momenty nieuwagi przeciwnika. Jeżeli widzisz, że napastnik chce chwycić cię obiema rękami, wykorzystaj to. Gdy agresor angażuje dwie ręce, odsłania się i nie ma możliwości uniku. Szybkie uderzenie łokciem lub kolanem pozwoli ci zyskać kilka minut, które będziesz mogła wykorzystać na ucieczkę.
Kiedy uciekać?
Jeżeli to tylko możliwe, to od razu. Walka z przeciwnikiem jest często od razu skazana na porażkę. Dlatego należy wykorzystywać każdą możliwość ucieczki. Należy jednak pamiętać, aby nie odwracać się do przeciwnika plecami, ponieważ jeśli nie jest dostatecznie unieruchomiony, to twoja próba ucieczki może go bardziej rozjuszyć. Jeżeli w pobliżu miejsca ataku znajduje się bar lub stacja benzynowa, możesz spróbować do niej dotrzeć.
Aby najskuteczniej wybronić się przed napadem, użyj łokci i kolan – próbuj trafić w newralgiczne punkty na ciele przeciwnika. To zwiększy twoje szanse. Pamiętaj o niskich atakach. Kopnięcia z przodu w nogi agresora są najsilniejsze, jeśli używasz całej powierzchni stopy lub pięty. Skuteczne bywają też kopnięcia okrężne. Jeśli trafisz w tył uda, spowodujesz skurcz. Kopnięcia boczne potrafią nawet złamać nogę. Atak na napastnika przynajmniej przez chwilę wybije go z równowagi. Pamiętaj, że nie możesz czekać na kolejny ruch agresora. Oprawca nie zrezygnuje tak łatwo.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze