Cierpi na rzadką chorobę. To przez nią nie może znaleźć miłości

Jej partner był przerażony, kiedy dziewczyna osunęła się z krzesła. Wyglądała na pijaną albo odurzoną narkotykami, ale to nie używki spowodowały, że straciła przytomność. Dziewczyna od dziecka ma poważne problemy z sercem. Niespodziewane omdlenia to dla niej codzienność.

Chorobę poprawnie zdiagnozowano u niej dopiero gdy miała 19 lat. Jej serce z różnych powodów zwalnia, ciśnienie spada, co w konsekwencji prowadzi do omdlenia. Okazało się, że po zmarłej matce odziedziczyła  problemy z sercem.

— Kiedy za mocno się śmieję, albo jem niektóre produkty – mdleję — Nie mogę jeść ziemniaków, makaronów, jajek a nawet pić gazowanych napojów. Kiedy dowiedziałam się, że jedzenie ma na to wpływ, byłam jedną z 60 osób w kraju z tą przypadłością  – przyznaje Saunders.

Jak mówi, ciągłe omdlenia nie pozwalają jej znaleźć stałego partnera.

— Niektórzy myślą, że to przejściowe. Jednak kiedy orientują się, że to poważna choroba, odchodzą. Wiedzą, że to dodatkowe obciążenie, że musieliby wziąć za mnie odpowiedzialność. Mężczyźni chcą umawiać się na kolację, chodzić wspólnie na plażę, a ja muszę im odpowiadać, że nic z tego nie mogę robić – dodaje.

Dziewczyna stara się jednak myśleć pozytywnie. Jej przyjaciele zaakceptowali jej chorobę, a każde omdlenie starają się obrócić w żart. Pracuje na co dzień w organizacji pomagającej osobom z autyzmem.