Seks dla sportu. Istnieje coś takiego?
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuNiektórzy mężczyźni potrafią się po prostu przespać z kobietą, bez uczucia, planów, zobowiązań, bez odpowiedzialności za drugą osobę, ot tak dla przyjemności – mówią, że dla sportu. Są nawet tacy, którzy preferują takie niezobowiązujące bzyk-przypadki i wynoszą je ponad związkami na stałe. Ale czy wśród kobiet w intymnych relacjach z mężczyznami zdarza się coś takiego jak seks dla sportu? Czy potrafimy bez zakochania, bez prognozowania przyszłości, na trzeźwo i tylko dla seksualnej satysfakcji kochać się z prawie obcym mężczyzną?
Z obserwacji moich przyjaciółek wysuwam wniosek, że kobietom przychodzi to z wielką trudnością, a nawet śmiem twierdzić, że nie potrafi tego prawie żadna z nas. Jeśli już dojdzie do takiego seksu bez uczucia — na jakiejś imprezie, suto zakrapianej alkoholem lub na wyjeździe firmowym, tudzież zagranicznej wycieczce — to ranek „po” nigdy nie jest dla nas obojętny. Kobiety nie potrafią tak po prostu pocałować w czółko właśnie wykorzystanego seksualnie partnera i ruszyć ochoczo do pracy bez wspominania upojnej nocy, bez czekania na telefon, bez liczenia na kolejną randkę, bez nadziei na "coś" i co najgorsze bez zauroczenia. Według mnie nawet jeśli zakładają, że będzie to tylko seks bez zobowiązań, zawsze po spędzonej nocy mają nadzieję.
Większość z nas nie jest zainteresowana wyłącznie mechanicznym seksem, a po spędzonej nocy nie wspomina ostrych pchnięć i super pozycji, ale raczej pocałunki, dotknięcia, oddechy, słowa wypowiedziane, gesty, spojrzenia, uśmiechy. Moim zdaniem jesteśmy stworzone do tego, by kochać. A każda podjęta próba potraktowania seksu jak sportu, kończy się dla nas tragicznie. Bo przynajmniej przez jakiś czas po fakcie, gdy on nie dzwoni lub gdy my postanawiamy nie dzwonić, tęsknimy, na coś czekamy, mamy wyrzuty sumienia, cierpimy po prostu.
Nie wspomnę już o tym, że niektóre z nas w ogóle nie potrafią iść do łóżka bez uczucia i obudzić się bez uczuć – bo będzie to albo rozczarowanie, złość, albo oczarowanie lub zakochanie. Potrafimy latami żyć bez partnera seksualnego marząc o seksie, ale nie mamy odwagi by skorzystać z nadarzającej się okazji i tak jak mężczyźni po prostu kogoś zaliczyć. Czekamy na miłość, wolimy to czekanie niż chwilową satysfakcję z seksu z nieznajomym. Boimy się wyrzutów sumienia, niesmaku, niechcianej ciąży, cierpienia z miłości, boimy się oceny innych przyjaciółek i myślenia o sobie jak o dziwce.
Piszę to z perspektywy swoich obserwacji i taki mam właśnie punkt widzenia, ale być może się mylę… Być może są takie kobiety, które potrafią kochać się bez uczuć, dla sportu, dla odskoczni, urozmaicenia, dla własnej satysfakcji i po spędzonej nocy nie mają ochoty na kolejny raz. Odchodzą beznamiętnie, zajmują się swoimi sprawami i obmyślają kolejny podbój seksualny. Mężczyzn traktują jak worek treningowy, jak robota do spełniania ich zachcianek. Jeśli takie są, wyprowadźcie mnie z błędnego przekonania o delikatnej i romantycznej naturze kobiet i odpowiedzcie na pytanie: czy kobiety potrafią uprawiać seks dla sportu?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze