Mężczyźni boją się kobiet idealnych?
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuMężczyźni boją się kobiet „idealnych”. Boją się konfrontacji z nimi. A przynajmniej niektórzy mężczyźni. Zazwyczaj ci, którzy myślą, że takiej kobiecie nie mają nic do zaoferowania, że przy jej boku blado wypadną, że będą czuć się słabi, niepotrzebni. To dlatego tyle „idealnych” kobiet nie ma pary i zmaga się ze swoją samotnością, zastanawiając się, co w nich jest nie tak. A co Wy o tym sądzicie? Może powody samotności tak dużej liczby kobiet są zupełnie inne?
Oczywiście nie ma ludzi idealnych. Ale mówiąc „kobieta idealna” często mamy na myśli: ładna, mądra, dobra. No wiecie, taka, za którą mężczyźni oglądają się na ulicy, taka która jest świetnie zorganizowana w domu i w pracy, i taka, która ma poukładane w głowie, jest dobrym człowiekiem. Słowem, według nas – kobiet, dobry „materiał” na żonę: samodzielna, odpowiedzialna, pracowita, zrównoważona. Ale nie według mężczyzn.
Śmiem twierdzić, że mężczyźni boją się kobiet „idealnych”, a przynajmniej niektórzy mężczyźni. Zazwyczaj ci, którzy myślą, że takiej kobiecie nie mają nic do zaoferowania. Że przy jej boku blado wypadają i że najprawdopodobniej taka nigdy nie zwróciłaby na nich uwagi. To dlatego tyle „idealnych” kobiet nie ma pary i zmaga się ze swoją samotnością, zastanawiając się, co w nich jest nie tak.
Jedna z moich przyjaciółek mawiała: co ze mną jest nie tak, przecież mam wszystko co trzeba, jestem dobrym człowiekiem, jestem samowystarczalna, mam pracę, samochód, mieszkanie, jestem dojrzała, odpowiedzialna, dbam o siebie, chodzę na fitness, jem zdrowo, dobrze się ubieram, jestem wykształcona, zabawna, mam wielu przyjaciół, ale nie mogę znaleźć faceta na stałe. Dlaczego? No właśnie dlaczego?
Nigdy nie mogłam tego zrozumieć. Gdybym była mężczyzną, nie zastanawiałabym się ani chwili, bo to naprawdę ciekawa, sympatyczna, dobra, mądra i ładna dziewczyna. A już od dawna samotna. Takich przyjaciółek mam kilka, patrzę na nie i nie rozumiem tego braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Dlatego podczas jednego z babskich spotkań wysnułyśmy wniosek, że mężczyźni boją się kobiet "idealnych". Boją się konfrontacji z nimi. Są zakompleksieni, a przy takich kobietach, które same świetnie dają sobie w życiu radę, czują się niepotrzebni, słabi. Raz nawet usłyszałyśmy opinię jednego z nich, który twierdził, że takiej kobiecie nie ma co zaoferować, bo ta ma już mieszkanie, samochód, z cieknącym kranem i obrazkiem na ścianie sama sobie radzi, sprawy urzędowe też sama załatwia, ma już wyklarowany pogląd na różne sprawy, ma pieniądze, plany, marzenia. Bardzo nas to zdziwiło, bo wiemy dobrze, że takie kobiety nie mają kilku bardzo ważnych rzeczy, którą mógłby dać im mężczyzna – miłości, rodziny, dzieci i często poczucia bezpieczeństwa.
Mama jednej z przyjaciółek, przygnębiona jej samotnością i marząca już o byciu babcią i teściową, poradziła swojej córce, by ta udawała roztargnioną, potrzebującą męskich ramion i by nie przyznawała się od razu na pierwszej randce do tego, że ma mieszkanie, dobrze płatną pracę, samochód i świetnie sobie radzi z hydrauliką. Miejmy nadzieję, że to był tylko chwilowy akt desperacji tej mamy. A może to jej przenikliwość i znajomość męskiej natury podpowiedziała córce, co należy zrobić, by znaleźć parę.
Na pewno gros z Was się ze mną nie zgodzi. Jednak taki jest mój punkt widzenia, że większość mężczyzn, zwłaszcza tych słabych, zakompleksionych boi się kobiet „idealnych”. A co Wy o tym sądzicie? Może powody samotności tak dużej liczby kobiet są zupełnie inne?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze