Na co dzień maluję się rzadko, moja mama jednak bez tego typu nie potrafi się obejść. Pamiętam, że ten potrójny cień kupiłyśmy na jakąś specjalną okazję. I tak jakoś wyszło, że do dziś leży u nas w szafce prawie zupełnie nietknięty. Myślę jednak, że to głównie z powodu koloru (3 odcienie różowego, od jaśniejszego do ciemniejszego), bo mnie on zupełnie nie pasuje, a mamie przydał się wtedy ze względu na strój itp.
Postanowiłam go wypróbować na sobie (kupiłam inny kolor), a muszę od razu na wstępie dodać, że do takich kosmetyków jestem bardzo sceptycznie nastawiona.
Moja ocena jest raczej pozytywna. Cień dobrze się nakłada, utrzymuje na powiece przez dłuższy czas. Dostępna jest duża gama kolorów, zarówno matowych - co u mnie plusuje, jak i tych błyszczących, perłowych. Opakowanie jest skromne, okrągłe i niestety nie posiada aplikatora. Ale z tym można się uporać. Trzy odcienie pozwalają na zrobienie delikatnego bądź mocniejszego makijażu, na dzień czy wieczór. Nie mam mu wiele do zarzucenia, więc jeśli któraś z Was ma ochotę to bez obaw może sobie taki kupić.
Producent | Hean |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |