„127 godzin”, Danny Boyle
... będziemy coraz bardziej wycieńczonego i zdesperowanego faceta próbującego wyswobodzić unieruchomioną rękę. Nuda? Nic podobnego. 127 godzin to obraz dynamiczny, buzujący emocjami, zmienny niczym kalejdoskop. Napięcie wciąż rośnie. A koniec jest ...