MAÉ HEALTH INSTITUTE. Harmonijne wnętrze

Inspiracją do otwarcia Instytutu MAÉ była jedna z londyńskich klinik wellness. Klinika MAÉ to idealne miejsce dla osób, chcących osiągnąć wewnętrzną harmonię między zdrowiem fizycznym i psychicznym. W Klinice MAÉ można kompleksowo zadbać o siebie — skorzystać z nieinwazyjnych zabiegów na twarz i ciało, z porad specjalisty w zakresie dietetyki, odbyć praktykę Mindfulness, czy sesje TRE lub poćwiczyć jogę i pilates z profesjonalnymi instruktorkami.

Kluczowe atuty Instytutu MAÉ to dbałość o Klienta na najwyższym poziomie w pięknie urządzonych wnętrzach. Właścicielka od początku miała określoną wizję, w jakim stylu ma być zrobiony projekt Instytutu, ale dopiero współpraca z pracownią Baumillerkossowska pozwoliła na ugruntowanie pomysłów i wdrożenie ich w rzeczywistą realizację. Niezwykle istotne dla MAÉ było też znalezienie odpowiedniego miejsca w stolicy. Instytut mieści się przy Placu Stanisława Małachowskiego 2, na parterze zabytkowego budynku, co niejako narzuca wykreowanie integralnej przestrzeni, która oprze się biegowi czasu i przemijającym modom.

Wnętrze stworzone zostało w oparciu o naturalne materiały, które same w sobie stanowią jakość. Kamień, metal, drewno, szkło i zieleń są zestawione tak, by tworzyły spójną kompozycję w skali całego założenia. Każde pomieszczenie jest wyraźną częścią całości, czytelne są powiązania między detalami, kolorami i fakturami. Takie podejście do kształtowania wnętrza jest zgodne z koncepcją miejsca, gdzie holistyczne podejście ma być domeną. Naturalne materiały współgrają z ideą działania MAÉ, a całość dobrze oddziałuje na samopoczucie gości, co było nadrzędnym celem projektu.

Obcowanie z wnętrzem MAÉ Instytutu zaczyna się od przestrzeni, w której centralne miejsce zajmuje wielki stół. Wchodzi się do niej prosto z ulicy. Nie ma tu typowej recepcji czy poczekalni. Wszystkie osoby spotykają się przy stole, którego blat wykonany jest z niedoskonałych desek dębowych, co podkreśla swobodny klimat spotkań.

Do dalszej części prowadzi korytarz. Jego ozdobą są sztukaterie, które potraktowano w sposób niedosłowny — tradycyjne kwatery zostały poprzerywane, zdekomponowane, by stać się nawiązaniem do przeszłości, a nie jej naśladowaniem.

„Nie można bowiem zapominać, że mamy do czynienia z wnętrzem współczesnym i nowoczesnym, pełnym zaawansowanych instalacji. Na suficie kłębią się przewody, które zasilają wnętrze w potrzebne do funkcjonowania technologie” – mówi architekt wnętrz pracowni Baumillerkossowska.

Gabinety zabiegowe są jak pokoje mieszkalne, a efekt ten tworzy drewniany parkiet, zasłony
i kameralne światło. Są przytulne i udekorowane w taki sposób, by angażowały odwiedzającego
i ciekawiły go podczas zabiegu. To zadanie pełnią kompozycje sztukaterii, reliefów i lamp na ścianach, przestrzenne zegary firmy NOMON oraz podziały sufitu. Lustra odbijają fragmenty kadrów, co podbija wartość kompozycji.

Podłoga, poza miejscami narażonymi na zniszczenie (jak choćby przestrzeń wejściowa), pokryta jest parkietem. Dzięki temu kojarzymy to wnętrze z mieszkaniem w kamienicy, co czyni je bardzo kameralnym. Obecność zasłon potęguje to wrażenie.

Obecność roślin od początku była kluczowa w tym projekcie, stąd też pomysł na zielonkawy odcień ścian. Do kompozycji kolorystycznej dołączył pudrowy róż, który rozkwita miejscami, rozbijając dominację zieleni. Duże rośliny, których obecność jest wyczuwalna niemal na każdym kroku, podkreślają dużą wysokość pomieszczeń. Całość wnętrza sprawia wrażenie większego niż jest w rzeczywistości. Efekt ten udało się osiągnąć, dzięki dużej ilości luster oraz uwolnieniu podłogi poprzez podwieszenie wszystkich mebli do ścian. Zastosowanie przeszkleń w drzwiach doświetla ciemny korytarz i daje poczucie przestrzeni, mimo zamkniętych drzwi.

Informacja prasowa