Godzenie się w łóżku
BEATA RATUSZNIAK • dawno temuJak wynika z badań i obserwacji, podczas kryzysu ekonomicznego wzrasta wskaźnik urodzeń. Seks jest jednym z najlepszych sposobów na odstresowanie – za drzwiami sypialni można zostawić wszystkie kłopoty. Są jednak dwie strony medalu…
O ile kryzys faktycznie wpływa na to, że współżyjemy by się odstresować, o tyle nie zawsze jest tak różowo. Obniżenie gospodarcze sprzyja depresji.Ta natomiast powoduje, że tracimy ochotę na seks, a także na jakąkolwiek formę zbliżeń z partnerem. Jak zatem traktować statystyki mówiące, że w trakcie kryzysu dzieci rodzi się więcej, niż zwykle?
Być może nie bez znaczenia jest fakt, że seks dobrze wpływa na stres. Ale kryzys to także oznaka tego, że może czas wrócić do korzeni. Praca nie daje już takiej satysfakcji, pieniądze nie stają się najważniejsze, weryfikujemy życiowe cele. I wtedy pojawia się miłość, chęć spędzania czasu z rodziną, czułość. Do tego nie stać nas na inne rozrywki: nie mamy pieniędzy na kino, na podróże, kolacje w drogich restauracjach. Wybieramy to, co jest osiągalne!
Co więcej, jak wynika z badania Forbes, branża erotyczna w USA w trakcie kryzysu przeżywała prawdziwy rozkwit. W Polsce (wg danych Gazety Prawnej) sprzedaż filmów pornograficznych wzrosła o 20 proc. Czy to znaczy, że jeśli nie mamy partnera, to tańszą rozrywką jest zaspokajanie się samemu? Pocieszające, że sprzedaż prezerwatyw również wzrosła, i to dość znacząco.
Jednak zdaniem naukowców na wyż demograficzny ma wpływ również inny czynnik. Mianowicie od wieków człowiek ma zakodowane, że w przypadku zagrożenia trzeba zadbać o gatunek. Wprawdzie nie grozi nam np. brak pożywienia, jednak instynkt każe nam się rozmnażać…
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze