Męski punkt widzenia: czy obrączka przeszkadza w graniu?
KATARZYNA PURA • dawno temuGranie w Polsce jest trochę podobne do kąpieli na golasa w morzu. Wszyscy dookoła patrzą na ciebie jak na idiotę, czujesz, że ten czas mógłbyś spędzić bardziej produktywnie, ale gdy raz wskoczysz do zimnej wody z tyłkiem na wierzchu, to nie wyobrażasz sobie, by móc przestać to robić.
Nie jestem już kawalerem, ale graczem zostaje się do końca życia. To nieuleczalna choroba.
Patrząc na to z tej strony okazuje się, że gry wideo i obrączka na palcu mogą żyć w symbiozie. Ograniczonej oczywiście zdrowym rozsądkiem, ale jednak. Nie próbujcie urządzać męskiego wieczora z piwem, Fifą i Gears Of War w rocznicę waszego związku. Żona mogłaby sama wyjąć z torebki piłę łańcuchową. Być może nie najlepszym pomysłem jest też zatapianie się w wirtualny świat na kilka dni bez dbania o higienę. Panowie. Kobiety i tak akceptują sporo naszych wad wynikających z czystej biologii. Nie dokładajmy do tego tygodniowego zarostu, przepoconej pidżamy i okruszków pizzy na łóżku.
Przy zachowaniu podstawowego zdrowego rozsądku można spełniać się w roli męża, nie ryzykując, że w nocy skończy się jak partnerzy modliszek.
Inna sprawa, że trzeba też nieźle trafić. Mi tam obrączka w graniu nie przeszkadza, a nawet pomaga. Głównie dlatego, że gdy piszę te słowa, żona od kilku godzin okupuje Xboxa 360 i nawet wybuch bomby atomowej nie jest w stanie odciągnąć ją od pada. Polecam takie damy wszystkim grrraczom. Życie staje się z nimi o wiele przyjemniejsze (zakładając, że macie minimum dwie konsole albo komputery). Problem może się pojawić, gdy narzeczona nie lubi gier, a o Waszej pasji dowie się dopiero po zejściu ze ślubnego kobierca. Oj, wtedy współczuję. Gdy byłem mały rodzice kilka razy zabrali mi kabel od komputera, bo spędzałem przy nim za dużo czasu. Mając żonę jesteście już pełnoletni i można Wam zrobić znacznie więcej krzywdy. Wasza ukochana ma więc znacznie szersze pole działania.
Innymi słowy obrączka w graniu nie przeszkadza, jeśli założycie ją na palec odpowiedniej osobie. W innym wypadku lepiej od razu sprzedawajcie sprzęt, bo przecież prędzej, czy później i tak to zrobicie. Nie oszukujmy się. Nasze panie umieją założyć nam smycze w taki sposób, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Co nie znaczy, że po ślubie trzeba rezygnować z kąpieli na golasa w morzu. Przecież można ich zażywać we dwoje. Będzie nawet cieplej…
źródło: Szymon, GRRR
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze