"Muza", reż. Bruce Beresford
Reżyser "Wożąc panią Daisy" zdaje się bardziej przejmować ukazaniem zupełnie nierealnego wizerunku Wiednia i okolic (każda klatka to potencjalna pocztówka) niż opowiadaną historią. Pozostaje niejasne, dlaczego wziął się akurat za losy Almy Schindler - w jego wykonaniu poszczególne etapy jej życia nie wydają się szczególnie ciekawe, ot, kompletnie wyprana z emocji kronika kobiety, której jedynym celem było, brzydko mówiąc, "zaliczenie" wpływowych członków artystycznego świata. Ich nazwiska na przeciętnym widzu nie zrobią większego wrażenia, a u osób obeznanych z tematem te papierowe postacie wywołają co najwyżej uśmiech politowania. CZYTAJ WIĘCEJ