Jak być dobrym Świętym Mikołajem i nie zbankrutować?
LEWI • dawno temuCzy należysz do tej grupy rozsądnych i pomysłowych Świętych Mikołajów? Jeśli tak, napisz, jak Ci się udaje zgromadzić worek trafionych prezentów, nie popadając w ruinę finansową? Czy, ruszając na świąteczne łowy, sporządzasz uprzednio listę tego, co chcesz kupić? Przeprowadzasz dyskretny wywiad z bliskimi, co chcieliby znaleźć pod choinkę, czy raczej kierujesz się intuicją? Wiesz uprzednio, do jakich sklepów chcesz zajrzeć, czy zaglądasz tam, gdzie masz po drodze? Czy stawiasz sobie limity kwotowe na prezenty?
Zbliżają się święta, po centrach handlowych z dnia na dzień krąży nerwowo coraz więcej ludzi. Ale to dopiero początek: szturm na sklepy rozpocznie się na kilka dni przed Wigilią.
Chaos przedświąteczny po części bierze się z tego, że większość kupujących nie wie, co chce kupić i liczy na to, że podczas zakupów ich oświeci – “Ooo, to się spodoba mamie!”. Ta metoda zaopatrywania się w prezenty jest nie tylko bardziej czasochłonna i męcząca, ale i zwykle kosztowna. Nęcące na wystawie, wyeksponowane najlepiej w sklepie rzeczy mają to do siebie, że są zwykle droższe i mnie użyteczne niż te, których trzeba poszukać na własną rękę.
Jednak niektórym udaje się wyjść zwycięsko z szału zakupów świątecznych. Obdarowują bliskich prezentami, które sprawiają im radość i niespodziankę, a jednocześnie nie przepuszczają wielomiesięcznych oszczędności, nie robią debetu na koncie i nie zaciągają “świątecznych kredytów”, które spłacają aż do kolejnych świąt.
Co Twoim zdaniem jest tym podarkiem, który niezawodnie ucieszy obdarowywanego, a z czego lepiej zrezygnować, ponieważ ryzyko, że okaże się nietrafionym prezentem, jest zbyt duże? Jeśli masz sposób na udane święta, w które bardziej uszczęśliwisz rodzinę i przyjaciół, niż producentów i właścicieli sklepów, zdradź go nam.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze