Nie lekceważ gospodyni domowej
MAGDALENA MOSKAL • dawno temuNie lekceważ gospodyni domowejto tytuł mojego prywatnego bloga, na którym piszę o moim półtorarocznym synu i naszym rodzinnym życiu. Zawołanie to ma brzmieć wojowniczo, bo wydaje mi się, że wszystkie kobiety, które zdecydowały się zostać w domu po macierzyńskim, traktowane są nieco z góry.
Najpierw pisałam dziennik do szuflady, a potem ośmieliłam się i postanowiłam go upublicznić. Reakcje są raczej pozytywne, głównie od młodych mam w podobnej sytuacji. Muszę Wam wyznać, że ciąża i poród w porównaniu z codziennym wychowywaniem malucha wydają mi się dziś kaszką z mleczkiem, żeby pozostać w dziecinnej metaforyce.
Moje dziecko nie lubi jeść, ma alergię, nadal budzi się w nocy i nie umie zasypiać samo. Za to jest mądre, zakochane w rodzicach i serdeczne. Przy okazji swojego dorastania przypomina mi o moim własnym dzieciństwie. Piszę więc sprawiedliwie o plusach i minusach macierzyństwa; czasem nawet udaje mi się jakiś dowcip.
Ps. W ubiegłym tygodniu zadzwonił do mnie facet z lokalnego radia i na antenie opowiadałam, jakim dobrodziejstwem jest internet dla młodej mamy: praca zdalna, blog jako kontakt ze światem i społeczność mam w Bawialni…
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze