Z TalkingRobo nauka języków obcych będzie łatwiejsza i efektywniejsza
KATARZYNA PURA • dawno temuZnajomość języków obcych to niejednokrotnie nasza “karta przetargowa” w wielu dziedzinach życia. Przydają się, gdy chcemy zaistnieć w towarzystwie, czy zabłysnąć na rozmowie kwalifikacyjnej. Okazują się niezbędne podczas wypadów zagranicznych, gdzie dobra komunikacja z miejscowymi ludźmi to podstawa. To tylko niektóre z ich zalet. Jednak nie zawsze znajdujemy czas na przesiadywanie w specjalnych szkołach językowych, a ślęczenie nad grubą książką wyjątkowo szybko nas zniechęca. Dlatego też propozycja nauki języka obcego przez osobistego robotaTalking Robo powinna Was zainteresować.
Sprawi on, że przyswojenie obcego języka stanie się dużo prostsze. Co więcej, wprowadzi do nużącej nauki element zabawy. Robot ten będzie nas uczył w sposób bardziej efektywny niż tradycyjne książki oraz dużo bardziej komfortowy i przystępny niż szkoły językowe. Wyposażono go w system rozpoznawania mowy, dzięki któremu sklasyfikuje język, w którym będziemy się z nim porozumiewać – sam zresztą przemówi do nas niczym tubylec. Ponadto TalkingRobo zasugeruje, jaki temat rozmowy powinniśmy wybrać, by móc praktycznie szkolić swe umiejętności.
Robot ten posiada również zdolność rozpoznawania twarzy, dzięki czemu będzie wiedział, z jakim użytkownikiem ma przyjemność, i w jaki sposób powinien się do niego dostosować, by odpowiednio poprowadzić konwersację – zapamiętuje profil użytkownika. Warto też zaznaczyć, że TalkingRobo jest na tyle inteligentny, iż jest w stanie rozpoznawać konkretne wizerunki. Załóżmy, że uczymy się angielskiego: jeśli na przykład pokażemy mu obrazek samolotu, on w zamian nauczy nas poprawnej wymowy słowa “airplane”.
Na zakończenie dodam, że wyposażono go również w projektor oraz słownik angielskiego i encyklopedię. TalkingRobo świetnie nadaje się do nadzorowania domu czy małych dzieci, może też wykonywać za nas połączenia telefoniczne. Istnieje możliwość podłączenia go do Internetu.
Robot ten dostępny będzie w różnych kształtach i rozmiarach. Widoczne na zdjęciach modele to Panda o imieniu Anthony oraz Samuel. Jak na razie nie wiadomo nic na temat prawdopodobnej daty wypuszczenia ich na rynek ani sugerowanej ceny.
źródło: Oskar, Gadżetomania
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze