Większość posiadaczek skóry tłustej i problematycznej, zamiast swą skórę pielęgnować, walczy z nią. Tak robiłam i ja, wpadając w błędne koło oczyszczania – wysuszania – matowania - itd. Aż w końcu spojrzałam w lustro, na tę moja wymęczoną skórę, i pomyślałam, że ona aż się prosi o coś miłego, nawilżającego, odżywczego. No, ale aplikowanie jakiegoś zawiesistego kremu na noc czy tym bardziej na dzień - odpada, bo w efekcie zaczęłabym się błyszczeć jak tłuściutki pączek. Wpadły mi w oko ampułki Soraya. I to było to! Ampułek jest 10, na pięć dni (tj. poranków i wieczorów) kuracji. Ampułki są szklane, apteczne, otwiera się je łamiąc szklaną szyjkę. Trochę niewygodnie i można się skaleczyć (za to odejmuję jeden punkt opakowaniu), ale to nic, bo w środku! W środku płyn. Nie tłusty, nie klejący, bez zapachu. Należy to wylać w zagłębienie dłoni i wklepać w skórę twarzy, szyi i dekoltu. Ampułka na noc jest większa, więc spokojnie starczy także na dekolt. Płyn wchłania się bardzo szybko, nie zostawiając żadnej warstwy. Spokojnie nakładamy na to nasz "regularny" krem. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Skóra była wyraźnie gładsza, miła w dotyku, jakby bardziej napięta. I, pomimo dodatkowej porcji kosmetyku, czyli ampułki, skóra nie zareagowała wzmożonym przetłuszczeniem, przeciwnie, znacznie dłużej zachowała świeżość. Kosmetyk polecany jest zasadniczo dla skóry około trzydziestki (można stosować także wcześniej). Uważam, że jest to kolejny bardzo dobry produkt firmy Soraya. Jedyny minus to fakt, że zestaw kosztuje około 30 zł, a według zaleceń producenta należałoby go stosować co 4-6 tygodni, co oznacza, że mniej więcej raz w miesiącu trzeba wyskoczyć z dodatkowych 30 zł. Niemniej jednak dla zimowej, zmęczonej i zszarzałej skóry to bardzo miły prezent.
Producent | Soraya |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Sera, ampułki |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |