Odwieczny kłopot z idealizmem
CEGŁA • dawno temuU mnie na roku studiuje Aśka, laska rozchwytywana na strzępy. Jest szalenie lubiana, adorowana, jak to się mówi, „rządzi”, co powie, jest święte, jak rzuci dowcip, wszyscy tarzają się ze śmiechu. Przeżyłam bardzo, kiedy kolega, z którym zbliżyłam się na drugim roku, po kilku miesiącach znajomości odstawił mnie jak przypalony garnek i doczepił się do niej!
Kochana Cegło!
U mnie na roku studiuje taka Aśka, laska rozchwytywana na strzępy. Jest szalenie lubiana, adorowana, jak to się mówi, „rządzi”, co powie, jest święte, jak rzuci dowcip, wszyscy tarzają się ze śmiechu. Obserwuję ją z daleka, nie jestem w jej kółku adoracji, ale na masowych imprezach ją spotykam.
Aśka jest zgrabna, wysportowana, fantastycznie jeździ na nartach, żegluje, gra w tenisa. Zadbana po najmniejszy skrawek skóry. Ma cudowne, grube włosy. Jej buzia nie jest może piękna, za bardzo zrobiona, a wydatna dolna szczęka nadaje jej wyraz jakby pychy, ale w sumie wygląd, ciuchy, wszystko ma typowo gwiazdorskie. I dobiera sobie towarzystwo na swoim poziomie – no work, just fun. Jest ustawiona, do absolutorium zawsze przebrnie, boczkiem czy naokoło. Nie zazdroszczę jej tego obijania się, nie po to szłam na studia, każdy wybiera sam.
Przeżyłam bardzo, kiedy kolega, z którym zbliżyłam się na drugim roku, po kilku miesiącach znajomości odstawił mnie jak przypalony garnek i doczepił się do niej. Nie mogłam zrozumieć postępowania Tytusa, my do siebie pasowaliśmy – oni są z innych światów. Dla niej jest jednym z wielu i nie przeszkadza mu to widocznie, a ze mną kiedyś godzinami dyskutował o wierności…
Pogodziłam się z tym, nie jest w moim zwyczaju prześladować, błagać o miłość, wyjaśnienia. Przecierpiałam swoje z podniesionym czołem, z przykrością patrzyłam, jak Tytus robi Aśce za podnóżek i wije się u stóp jej „tronu” w tłumie innych dobiegaczy.
Przypadkiem zobaczyłam niedawno w znajomym pubie, jak Aśka rozbawiona po paru wielkich drinach rozdaje przy barze wizytówki, a wszyscy jak zwykle łaszą się do niej, obcy i znajomi. Kilka rozsypało się na podłodze, jedną udało mi się podnieść: „Usługi finansowe”. Zdziwiłam się, że Aśka mogła otworzyć poważną, odpowiedzialną działalność, będąc kompletną dętką z rachunkowości, no ale od czego są znajomości i zdolni pracownicy… Tytus był przy jej boku na posterunku, jakby zachwalał towar.
Co więcej mogę powiedzieć? Bez wysiłku dowiedziałam się, bo informacja płynęła sama, jak coś oczywistego, że rodzice Aśki pożyczają kasę na procent – legalnie, prywatnie, pod szyldem firmy – a córka im robi PR. Są znani, mają w kieszeni kilka uczelni i kasyn. Młodzież ciągle potrzebuje na zaległy czynsz, na używki, na niespłacone kredyty w barach, na zamawianie prac u zdolniejszych. Tytus też jest podobno zadłużony — za trawkę i jakąś potwornie drogą gitarę, za darmo nagania rodzicom Aśki klientów. Dokleił się do niej, bo tonął w długach. Ja nie mogłabym mu pomóc finansowo. Sekret rozszyfrowany…
Dostałam nauczkę. Mój chłopak udawał idealistę, a szybko pobiegł tam, gdzie stoją konfiturki. Wiem, że ze swoimi zasadami nie mam wielkich szans w dzisiejszym świecie, ale to moja pierwsza taka lekcja z wyrachowania w uczuciach. Czy nie ma już normalnych ludzi, nie żyjących ponad stan, rozumiejących, że w pewnych sprawach pokora wobec rzeczywistości nie ubliża, tylko wyrabia siłę ducha?
Azmi
***
Kochana Azmi!
Cokolwiek powiem, nie będziesz zadowolona. A powiem tak:
Bez pieniędzy nie da się żyć. Profesja rodziców Aśki jest może mało uduchowiona, ale potrzebna, a popyt decyduje o podaży od tysięcy lat. Pomyśl tak: czy możesz wypożyczyć rower, sukienkę ślubną, film na dvd za darmo, tzn. bez zysku dla tego, kto Ci rzecz pożycza? Nie możesz. Opłatą za pożyczenie gotówki jest procent. Nie my wyznaczamy pułap odsetek mieszczący się w granicach prawa. Kredyt to biznes jak każdy inny.
Nie sądzę, by Twój były chłopak w taki trywialny sposób porzucił Cię dla innej. W ogóle nie wierzę, by „gwiazda” Waszej uczelni utrzymywała intymne relacje z każdym, kto prowadzi interesy z jej rodzicami. Ona prawdopodobnie woli chłopaków z własnymi pieniędzmi. Myślę raczej, że Tytus zabrnął w kłopoty, których się przed Tobą wstydził, bał się otwarcie przyznać do słabości przed osobą tak zasadniczą, jak Ty. Dlatego wycofał się chyłkiem i bez wyjaśnień, pozostawiając Cię pośród gąszczu domysłów – bardzo nieładnie! Nie podejrzewam go jednak o zimną interesowność. Ot, zaplątał się facet w nałogi i kosztowne hobby, a że nie umie i zapewne nie może z nich zrezygnować – zrezygnował z tłumaczenia się przed Tobą. Stawiasz poprzeczkę za wysoko jak na jego możliwości.
On musi sobie poradzić. Ty nie musisz tolerować tchórzostwa. Po prostu spójrz na sprawę realistycznie i nie bierz jej do siebie, bo za chwilę się okaże, że gdybyś mogła spłacić jego długi, to nadal bylibyście razem! Litości. A gdzie gwarancja, że kolejnych długów by nie było?
Ludzkość nie składa się z samych Aś, podobnie jak nie składa się z gigantów silnej woli. Zaakceptuj to jako pewnik. Zawsze warto być sobą, pielęgnować wyznawane wartości, lecz próby narzucania swoich standardów innym są najczęściej skazane na fiasko. Lepszym pomysłem wydaje się szukanie bratniej duszy – konsekwentnego wyznawcy podobnych poglądów, kogoś już mniej więcej „gotowego” dla nas – nie takiego, którego musimy sobie wychowywać od podstaw, z wątpliwym zresztą skutkiem.
Nie optuję za tym, żeby ludzie żyli w gettach – tu pracowici, tam leniwi, tu nieskazitelni moralnie, tam błądzący, tu dziewczyny w typie Aśki, tam – takie jak Ty. Można się spotykać, mieszać, wpływać na siebie nawzajem. Wystarczy chęć obu stron. Gdy jej nie ma, lub sytuacja jest podbramkowa i brak ruchu – trzeba się z tym pogodzić i nie zadręczać się poszukiwaniem winy po którejś ze stron.
Sami płacimy za swoje przekonania, czyny, wybory. Sama to powiedziałaś. W każdym wypadku cena ta jest inna, w niektórych – słona. Ty i Tytus płacicie osobno. I moim zdaniem dobrze się stało.
Życzę Ci, byś znalazła swój krąg ludzi, skupiła się na nim i odnalazła w sobie więcej pobłażania dla… pozostałych kręgów.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze