My kobiety lubimy narzekać

Choć nie mam bliskiego grona przyjaciół, a przyjaciółką mogę nazwać tylko jedną osobę, często staję się powiernicą bliższych lub dalszych znajomych. Nie wiem, dlaczego ludzie chcą dzielić się ze mną swoimi przemyśleniami na temat życia i intymnymi historiami z partnerem w roli głównej. W każdym razie słuchaczem jestem lojalnym i chyba idealnym – nie rozpowiadam, nie oceniam, słucham, czasem staram się pomóc.
image

Choć nie mam bliskiego grona przyjaciół, a przyjaciółką mogę nazwać tylko jedną osobę, często staję się powiernicą bliższych lub dalszych znajomych. Nie wiem, dlaczego ludzie chcą dzielić się ze mną swoimi przemyśleniami na temat życia i intymnymi historiami z partnerem w roli głównej. W każdym razie słuchaczem jestem lojalnym i chyba idealnym – nie rozpowiadam, nie oceniam, słucham, czasem staram się pomóc.

Nasłuchałam się różnych i dziwnych, i zatrważających informacji na temat życia rozlicznych koleżanek. Teraz przynajmniej wiem, że te wszystkie serialowe scenariusze lub harlequinowe fabuły, a nawet programy interwencyjne i tok szoł Ewy Drzyzgi – to nie są historie z palca wyssane. Życia podsuwa takie scenariusze, że można by z jednej opowieści trzasnąć kilka filmów, z dramaturgią, akcją, której nie powstydziłby się żaden czołowy reżyser.

Nie demonizuję ani się nie przechwalam. Wcale nie jest mi w smak być permanentną powiernicą ludzkich historii, ciężko się tego słucha. A i energii jakby w człowieku potem mniej zostaje po takiej rozmowie.

Nie wiem też, czemu taka rozmowa służy, ktoś wyrzuca z siebie smutki po to, żeby wrócić do domu i ponownie je zaczerpnąć. Ktoś zrzuci ciężar, ale nic w swoim życiu nie zmieni, potem znów ładuje ciężary aż do kolejnego spotkania ze mną. Po co narzekamy, skoro nic nie robimy, żeby to zmienić.

Od 5 lat słyszę od Jolki, że jej mąż popija i oszukuje na pieniądzach, domem się nie zajmuje, z dzieckiem nie ma kontaktu, ale Jolka oprócz gadania o tym, nic więcej nie robi. Od ośmiu lat z przerwami słyszę od Tomka, że nie chce raczej wiązać się z Karoliną,wszystko w niej go denerwuje, ale nadal trwa w tym, a dziewczyna cierpliwie czeka na rozwój wydarzeń i zapuszcza się w lata. Od dziecka też jestem uczestnikiem nieporozumień i kłótni moich rodziców, którzy choć mieszkają w oddzielnych pokojach, czasem w przypływie emocji uprawiają nawet seks, by potem znów się śmiertelnie pokłócić i wrócić do pokoi, każdy do swojego.

Nie rozumiem, po co to sobie robimy.

Ostatnio wybrałam się z koleżanką do parku, a potem na kawę. Rozmowa z błahostek przeszła w ciężki kaliber narzekań na mężów. On do niej nic nie mówi, wraca z pracy i tylko mruczy, pobawi się z dzieckiem, zapyta służbowo, czy zrobiła to tamto, załatwiła to tamto. I tyle. Nie ma czułości, a seks zdarza się coraz rzadziej i to też bez wzlotów, za to kłótnie są na porządku dziennym zwłaszcza w samochodzie, wtedy siłą rzeczy para jest jakby bliżej siebie i czara żółci się przelewa.

Gdy koleżanka wyrzuciła z siebie całą litanię przewinień męża. Zapytałam delikatnie o rozwód, czy to słowo już padło z ich ust. Na to ona nadymając usta:

- Rozwód. No coś ty, a czy mi źle jest?

Umarłam, kopara dosłownie roztrzaskała blat stołu!

Wracając do domu i myśląc o kobiecym narzekaniu, zaczęłam zastanawiać się nad sobą. Ja także tkwię w niesatysfakcjonującym związku, od lat uwiera mnie wiele, choć może nie jestem typem ekstrawertyka i raczej duszę w sobie, niż rozpowiadam. Narzekam w myślach, czekam na zmiany, ale pragnę, żeby one same przyszły, żeby się odmieniło jak w bajkach, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A to przecież niemożliwe. Liczę na jego zmianę, ale nic mu nie mówię o moich potrzebach i marzeniach, czekam aż się domyśli, a w duchu moja frustracja narasta, bo zmiany nie następują. Poza tym czy one na pewno dotyczą tylko jego, sama też powinna się zmienić? Już czas...

Jestem zadaniowcem. A to moje zadanie na dziś: przytulę się do niego w nocy i zobaczę, co będzie. Od wielu miesięcy on mnie nawet nie dotyka podczas zwykłych domowych czynności, a ja także nie podnoszę inicjatywy, więc nasz związek fizycznie umiera. Zamierzam też nie narzekać w duchu na rzeczy, które są niezrobione i niedopatrzone, bo narzekanie nic nie zmieni. Zmiany zaczynam od siebie!

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯