Klęska papieża
REDAKCJA • dawno temuSmutne jest to, że znowu, gdy na ustach wszystkich jest Karol Wojtyła, nachodzą mnie niedobre myśli o moim kraju, o upartej obłudzie niezrozumienia prawdy, o braku wolności. Człowiek, który był symbolem Polski i symbolem swobody wyboru, został wbrew swej woli i intencji wykorzystany do zbudowania nienawiści, barier, podziałów, krat niewidzialnych i tych całkiem namacalnych.
Smutne jest to, że znowu, gdy na ustach wszystkich jest Karol Wojtyła, nachodzą mnie niedobre myśli o moim kraju, o upartej obłudzie niezrozumienia prawdy, o braku wolności. Człowiek, który był symbolem Polski i symbolem swobody wyboru, został wbrew swej woli i intencji wykorzystany do zbudowania nienawiści, barier, podziałów, krat niewidzialnych i tych całkiem namacalnych.
Znów słyszę w mediach, że Polska „stoi” Papieżem, a historia naszego narodu nie da się oddzielić od historii Chrystusa… Wiara jest przepędzana ze szkolnictwa, kultury, codziennego życia Polaków, zastępowana „fałszywymi” wartościami. Urodziłam się w rodzinie katolickiej, ale nauczono mnie, że każdy człowiek, Polak czy nie, ma prawo wybrać sobie autorytet, to, w co wierzy. Za swoje wybory odpowiada przede wszystkim przed sobą, przed sumieniem, które jest cząstką osobowości niezależną od wyznania lub jego braku. Intuicyjnie wiemy, czy robimy dobrze, czy źle.
Nie u nas, niestety. Nasz kraj to trasa Jana Pawła II: tu jadł kremówki, stąd ostatni raz spojrzał na Tatry, tam symbolicznie wraz z Wałęsą przeskoczył przez płot. Ja w takim kraju żyć nie chcę, nie życzę sobie, by grożono mi krzyżem jak dziecku w XIX-wiecznym przytułku. Nie wolno ludzi oszukiwać, poprzez własną ignorancję (czy własny interes) wmawiać im kłamstw w rodzaju, że Jan Paweł II był papieżem postępowym. Nie był. Postępowy papież reformuje Kościół, łagodzi doktryny poprzez powrót do czystej i pierwotnej nauki Jezusa, likwiduje nadużycia i nieprawidłowości, eliminuje zboczenia. „Nasz” Papież był osobą przemądrą, wykształconą – mało kto czyta jego dzieła, pisma, sztuki, bo to filozofia trudna, hermetyczna. Był też charyzmatyczny, towarzyski, kochał podróże. Myślę jednak, że niesienie ludom całego globu propozycji szukania ocalenia w modlitwie i wierze to na dziś za mało. To ogólniki. Nawet wierzący potrzebują czasem konkretów, a słudzy boży – dyscypliny.
Jakie jest praktyczne dziedzictwo pontyfikatu Karola Wojtyły w polskim kościele? Panoszący się, pazerni dostojnicy, żądza władzy, frustracja wywołana celibatem, nadużycia wychowawcze, zero tolerancji. Przez stulecia constans. A poza kościołem – antyaborcyjne prawodawstwo zamiast edukacji, strach i wstyd człowieka związane z własną seksualnością, życie w nieustającym poczuciu grzechu. Dziś ludzie łajają Boga za to, że znów nie wygrali w lotto, a w Wielką Sobotę dostają burę od księdza, że za późno przyszli ze święconką i zawracają mu gitarę (moja mama poszła w tym roku święcić ok. 18.00 i wraz z czterema innymi „leniuchami” czekała na kapłana 40 minut).
Nie oszukujmy się co do dziedzictwa Jana Pawła II w Polsce. Nie świadczą o nim przepełnione pociągi i autokary do Rzymu, tylko duchowa kondycja przeciętnego Polaka. A ten boi się piekła, Żydów i pedałów. Trudno to chyba uznać za sukces katolicyzmu?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze