Doda i Szulim. Niegrzeczne za kasę
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temuNiebezpiecznie zaciera się granica pomiędzy profesjonalizmem a rynsztokiem. Nie ma rzeczy, której nie wypada zrobić dla pieniędzy (jeszcze większych), żadna praca nie hańbi. Widać to zwłaszcza w świecie mediów, który w Polsce jest zaledwie światkiem, a może półświatkiem. Na temat bójki przeciętnej piosenkarki z przeciętną dziennikarką wypowiadają się wielkie autorytety, powstają wrogie obozy zwolenników Dody i Agnieszki Szulim. Smutne.
Niebezpiecznie zaciera się granica pomiędzy profesjonalizmem a rynsztokiem. Nie ma rzeczy, której nie wypada zrobić dla pieniędzy (jeszcze większych), żadna praca nie hańbi. Widać to zwłaszcza w świecie mediów, który w Polsce jest zaledwie światkiem, a może półświatkiem. Na temat bójki przeciętnej piosenkarki z przeciętną dziennikarką wypowiadają się wielkie autorytety, powstają wrogie obozy zwolenników Dody i Agnieszki Szulim. Smutne.
Wojna poprawianych blondynek to rzecz straszna – podobnie jak w każdej wojnie, pierwsza ginie… prawda. Rzeczą Artystki – występować, rzeczą Dziennikarki – komentować.
Justyna Steczkowska i Edyta Górniak Dody nie lubią, biorą więc stronę Agnieszki. O co tu idzie? Ciężko pojąć. Jaki konflikt artystyczny mogą mieć divy polskiej piosenki, obdarzone rewelacyjnymi głosami, z przaśną, seksowną lalą, która, jak żartuje wielu, nie umie śpiewać nawet z playbacku? A może jest to konflikt zazdrości o finanse — bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Panowie z kolei, i to nie byle jacy, np. Józefowicz z Pazurą, bronią Dody. Zwierzęcy instynkt? Baba rozebrana jest fajniejsza od baby złośliwej? Równie trudno orzec.
Piękne panie pobiły się rzekomo podczas after party po gali Niegrzeczni 2014 w Chorzowie. Powodem miał być wybujały temperament Doroty Rabczewskiej, która nie mogła darować dziennikarce uszczypliwości i pomówień na wizji, dotyczących jej upadku ze sceny na koncercie w Mszanie. Koncert w Mszanie. Pomyślmy. Epicentrum naszego życia muzycznego.
Jedni twierdzą, że w ruch poszły pięści, inni – że Agnieszka Szulim zdenerwowała się atakiem, jaki przypuściła na nią Doda za pomocą… pistoletu na wodę, rujnując jej fryzurę. Niestety, formalne oskarżenia paść nie mogły, gdyż obie dziewczyny były po drinku (co na after party samo w sobie nie dziwi i nie gorszy). Najbardziej frapujące jest miejsce zdarzenia: klubowa toaleta. Tak dochodzimy do sedna i możemy podziwiać rangę wydarzenia przez następny miesiąc, jeśli naszym zdaniem nie dzieje się w Polsce ani na świecie nic ciekawszego czy ważniejszego.
Przytomny internauta zaproponował w komentarzu stworzenie telewizyjnego show „Jak one się biją”: czyli znane dziewczyny leją się po prostu po mordach, np. Górniak-Farna, Liszowska-Mlynkowa. Popieram go. Tylko powinien pomysł opatentować, bo telewizja błyskiem go podchwyci i zarobi na nim więcej niż na „Tańcu z gwiazdami”. Jacyś tacy spragnieni błękitnej krwi jesteśmy…
Pozostając idealistką, przychylam się jednak do opinii ludu, nawet tego hejterskiego. Obie panie mają swoje autorskie programy w tv, niebagatelna kasa leci, a wszystko zależy od słupków. Potrzebują pieniądzy na poprawianie urody, lans, zabezpieczenie przyszłości, cokolwiek. Dlatego jestem skłonna uwierzyć, że same ów skandalik rozkręciły, rozdmuchały, zobaczyły w nim kolejną szansę. Z niewielką pomocą przyjaciół. Mniemam. Nie wiem, nie mam dojść.
W przeciągu zaledwie ostatniego miesiąca dowiedziałam się dwóch ciekawych rzeczy. Że Czesław i Małgosia Niemenowie mieszkali z dzieckiem w 20-metrowej kawalerce, nim się „dorobili” mało szpanerskiego domu na warszawskim Żoliborzu (a muzyk był już wtedy gwiazdą od 20 lat!). I że nasz mistrz olimpijski, strażak-łyżwiarz Zbyszek Bródka, trenował i odżywiał się za kasę z kwestowania wśród życzliwych. Czego to dowodzi? Ano tego, że bez względu na czasy i ustrój, sam talent nie gwarantuje sukcesu. Czasami wręcz przeszkadza – wybaczcie mi, dziewczyny.
Zaś dramatyczne pytanie przewijające się w necie a propos tego historycznego wydarzenia Doda vs Szulim: po czyjej stronie jesteś – każe mi odpowiedzieć zgodnie z sumieniem: po stronie słabszego oczywiście! Czyli… Ukrainy.
Zdjęcia: pudelek.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze