Z szacunku dla życia
REDAKCJA • dawno temuObejrzałam w ostatnich dniach kilkanaście pogadanek na temat wpływu klimatu Dominikany na życie seksualne dzikich. Poza wnioskiem oczywistym – że rzecz nie w klimacie, lecz w celibacie, którego Jezus się wcale nie domagał, jako regularny macho – nasunął mi się jeszcze jeden. Czemu nikt nie dostrzega prawdy? Księża, niczym opiekuńcze psy domowe, wkładają dzieciom język w ucho czy gdzie indziej z czułości, miłości i szacunku dla życia poczętego, jakim dziecko niewątpliwie jest!
Obejrzałam w ostatnich dniach kilkanaście pogadanek na temat wpływu klimatu Dominikany na życie seksualne dzikich. Poza wnioskiem oczywistym – że rzecz nie w klimacie, lecz w celibacie, którego Jezus się wcale nie domagał, jako regularny macho – nasunął mi się jeszcze jeden. To było jak iluminacja!
Czemu nikt nie dostrzega prawdy? Księża, niczym opiekuńcze psy domowe, wkładają dzieciom język w ucho czy gdzie indziej z czułości, miłości i szacunku dla życia poczętego, jakim dziecko niewątpliwie jest!
Gdyby ksiądz z prawdziwego zdarzenia nie wielbił cudu poczęcia, tylko miał go gdzieś, to by jawnie lub skrycie uprawiał seks z dorosłymi kobietami (zakochanych chętnych znalazłby mnóstwo). Niestety, seks z kobietą to skomplikowana i paradoksalna sprawa: grzech, który niesie ryzyko cudu poczęcia. A dla księdza zakaz antykoncepcji i aborcji jest prawem najwyższym. Zatem, dzieci rodziłyby się na potęgę, czyniąc mnóstwo zamieszania w parafii, bo raczej nie w karierze biologicznego ojca.
Ze współczuciem i zrozumieniem stwierdzam, że wiara oraz posługa po prostu zmuszają duchownych do niechcianej pedofilii, ponieważ z punktu widzenia doktryny katolickiej molestowanie dzieci to jedyny bezpieczny seks: nie grozi przecież ani ciążą, ani więzieniem. Z tego punktu widzenia księża zachowują się roztropnie i odpowiedzialnie, za co należy ich chwalić, nie ganić!
Moim zdaniem jednak księża czynią troszkę egoistycznie, unikając kobiet. Mamy w Polsce ujemny przyrost naturalny, a społeczeństwo dramatycznie się starzeje. Gdyby z dzieci przerzucili się na niewiasty, to ich mało wysublimowany temperament dźwignąłby Polskę z kryzysu demograficznego w minutę-pięć. Dlatego w tym sensie ich zachowanie oceniam surowo — jako głęboko nieobywatelskie i niepatriotyczne. A tego zarzutu jakoś nikt nie podnosi!
Gorąco namawiam, by dziwactw seksualnych duchowieństwa nie bagatelizować i nie spłycać, lecz z uwagą i kompetencją pochylić się nad zjawiskiem! Pedofilię można śmiało przyrównać do mody – skoro się przyjęła, to znaczy, że jest kul, jak dżinsy i mini. O ponadczasowości już nie wspomnę.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze