Zanim sięgniemy po książkę, musimy uświadomić sobie jedną rzecz: Jerzy Radziwiłowicz to człowiek, który świadomie sytuuje się poza centrum, z dala od życia w świetle reflektorów (tam, gdzie świetnie czuje się każdy celebryta). Maciejewski mówi o Radziwiłowiczu, że to rzadki, cenny aktorski kruszec, […] typ aktora z innych czasów, z trochę lepszych obyczajów. Czytelnik odniesie identyczne wrażenie.
Nie sposób jest opowiedzieć o wszystkich tematach poruszanych w tej książce, dlatego przyjrzyjmy się kilku wątkom. Maciejewski dyskutuje z Radziwiłowiczem o polityce. Kiedy dziennikarz pyta go o indoktrynację w czasach PRL-u (w szkole, na studiach) Radziwiłowicz mówi prosto z mostu: Nie odczuwałem tego. A kiedy pojawia się sprawa aktorów uwikłanych w politykę, aktor przyznaje, że wielu jego kolegów i koleżanek należało do partii. Ale to w niczym nie umniejszało ich talentu. Polityczny działacz nie przestaje być wielkim aktorem – stwierdza Radziwiłowicz. - Zostałem tak ukształtowany, że nigdy nie żywiłem do partii ani szacunku, ani tym bardziej miłości. Mimo to sympatyzowałem z kolegami, którzy należeli do PZPR, i podziwiałem ich za osiągnięcia zawodowe. Przecież z odpowiednimi poglądami można być żałosnym aktorem. Radziwiłowicz przyznaje, że nigdy nie korciło go, by zajrzeć do swojej teczki w IPN-ie, zadenuncjować kolegę, wystąpić w kontrowersyjnym programie telewizyjnym. On trzyma się swojej roboty i stara się wykonywać ją jak najlepiej. I występować na scenie z aktorami, którzy mają poglądy polityczne inne niż jego. W dobie namiętnych spowiedzi artystów, polityków i biznesmenów, podejście Radziwiłowicza trzeba podziwiać i szanować.
Ale nie polityka jest w książce ważna. Maciejewski i Radziwiłowicz rozmawiają o życiu, o codzienności, o czytaniu gazet i książek, korzystaniu z internetu i telefonów komórkowych. Jednak najwięcej miejsca poświęcono teatrowi i filmowi. Na szczęście Jerzy Radziwiłowicz nie wystawia sobie laurki, mówiąc o sukcesach i nagrodach. On zdradza nam kulisy sztuki, mówi o aktorach, reżyserach, o polskiej i światowej kinematografii. Dzięki temu Wszystko jest lekko dziwne to nie tylko książka o jednej osobie. Bo rozmowa z Radziwiłowiczem dotyka spraw, które dobrze znamy. Chodzimy przecież do kina, teatru, czytamy prasę, zaglądamy na fora dyskusyjne. Warto więc, korzystając z dobrodziejstw współczesnej kultury, zapoznać się z opiniami kogoś, kto udowodnił, że potrafi myśleć i oceniać, nie tracąc przy tym szacunku do samego siebie. A to w dzisiejszym świecie rzadkość.