Malarz ten uznawany jest za prekursora surrealizmu, a jego „Ogród ziemskich rozkoszy” to jeden z najbardziej nieodgadnionych obrazów, jakie namalował człowiek. Życie Hieronima Boscha, niderlandzkiego malarza, tworzącego na przełomie XV i XVI wieku, podobnie jak jego twórczość, okryte są nimbem tajemnicy. Wilhelm Fraenger twierdzi, że tematyka prac Boscha nawiązuje do wierzeń adamitów, członków ruchu heretyckiego, który uznawał rytualną nagość za sposób na osiągnięcie powtórnych narodzin w stanie rajskiej niewinności. Nic dziwnego, że biografia tego malarza zainteresowała dwóch francuskich pisarzy: Yvesa Jégo i Denisa Lépée. Akcja ich książki rozgrywa się w 1510 roku w Królestwie Francji, Anglii, w Watykanie i na terenach Cesarstwa Niemieckiego. Hieronim Bosch, u szczytu swojej popularności, zostaje oskarżony o udział w serii morderstw na tle religijnym. Chociaż nie ma dowodów świadczących o jego winie, szczegóły zbrodni przypominają do złudzenia niektóre sceny z obrazów. Niderlandzki malarz musi znaleźć linię obrony.
Czy Leonardo da Vinci mógł spotkać się z Rafaelem i Giorgione, by zawiązać spisek przeciwko Boschowi? Czy autor „Ogrodu ziemskich rozkoszy” inspiracji do swoich dzieł czerpał z widoku torturowanych ludzi? Odpowiedź wydaje się zbędna. Mimo to wnikliwie śledzimy historię opowiedzianą przez Yvesa Jégo i Denisa Lépée i sprawia nam to niekłamaną przyjemność. Oczywiście mało dowiadujemy się o warsztacie malarskim mistrzów renesansu, ówczesnej sytuacji politycznej w Europie itp., ale autorzy najwyraźniej nie chcieli wikłać się w naukowe rozważania, które osłabiłyby siłę intrygi i namiętnej miłości między florentynką Gabrielą Benci a Filipem Habsburgiem – następcą niemieckiego tronu.
„Tajemnica Boscha” to z całą pewnością książka rozpalająca wyobraźnię. Mimo że daleko jej do genialnej trylogii Maurice’a Druona „Królowie przeklęci”, jest w niej coś, co spodoba się dzisiejszemu czytelnikowi: zagadkowa zbrodnia, miłość, szaleństwo i polityka.