„Śluby panieńskie”, Filip Bajon

Adaptacja komedii Aleksandra Fredry. Film odrzuci zwolenników kanonicznego odczytywania klasyki, a spodoba się zwolennikom rozrywkowego kina. Reżyser nasycił opowieść masą nawiązań do współczesności. Dziewczyny palą marihuanę, bohaterowie używają telefonów komórkowych i jeżdżą wygodnymi autami. Wspaniałe plenery skansenu w Suchej na Podlasiu, przepiękna architektura drewniana, kapitalne stroje, zrytmizowana muzyką Michała Lorenca. Zachwyca ponadczasowy rym Fredry. Radzą sobie aktorzy, zwłaszcza Stuhr.
Rafał Błaszczak

Adaptując klasyczną komedię Aleksandra Fredry Bajon uciekł się do zgoła nieklasycznych metod. Przede wszystkim nasycił swoją opowieść całą masą nawiązań do współczesności. Już w pierwszej scenie dziewczyny nie tylko palą marihuanę, ale też delikatnie sugerują relację homoseksualną. Dalej bohaterowie używają telefonów komórkowych; Radost udając się do stajni nie dosiada rumaka, ale sadowi się w wygodnym aucie z otwieranym dachem.
[photo position="inside"]20682[/photo]Ciągle podkreśla się tutaj umowność historycznych dekoracji: aktorzy raz po raz wychodzą z kadru i kontynuują (nadal podany Fredrowskim rymem) dialog już na planie filmowym: w cieniu technicznych instalacji, czy u wrót cateringowego bufetu. Trudno jednoznacznie ocenić zabiegi Bajona: niektóre są autentycznym strzałem w dziesiątkę, inne trafiają, ale kulą w płot. Najlepiej widać to na przykładzie wspomnianych komórek: pierwsza scena z ich udziałem jest przezabawna, druga ciekawa, kolejne najzwyczajniej irytują swoją mechanicznością. Ale ogólny bilans jest dodatni.
[photo position="inside"]20683[/photo]Odrywając się od historycznych realiów Bajon sugeruje widzowi, że kostium to tylko kostium, liczy się historia. A ta okazuje się być zaskakująco aktualna. W dodatku reżyser pozostał wierny Fredrze. Bo też słynny hrabia Aleksander znany był ze skłonności do świntuszenia, upychał w swe wersy liczne aluzje erotyczne, ale nigdy nie przekraczał granic, które oddzielałyby go od masowego odbiorcy.
[photo position="inside"]20684[/photo]Podobnie postępuje Bajon: wyjaskrawia i kładzie nacisk na Fredrowskie aluzje, puszcza oko do widza, ale zachowuje też umiar: nie ma tu post-modernistycznej zabawy a la Tarantino (a odczytywano już Fredrę i tak, choćby w głośnym Magnetyzmie serca Grzegorza Jarzyny). Bajon pamięta też o czytelności Fredry: próżno tu szukać śladów ambitnego kina, intelektualnej gry kontekstem. Przeciwnie: autorzy Ślubów panieńskich ewidentnie chcieli dotrzeć do szerokiego odbiorcy, chcieli, by ich film był hitem. I niewykluczone, że im się to uda.

Zwłaszcza, że całość jest miła dla oka (i ucha). Wspaniałe plenery skansenu w Suchej na Podlasiu, przepiękna architektura drewniana, kapitalne stroje, wszystko skąpane w silnym słońcu i podkreślone celowo ludyczną, silnie zrytmizowaną muzyką Michała Lorenca: ogląda się to dobrze. Raz po raz zachwyca mistrzowski i ponadczasowy rym Fredry. Radzą sobie też aktorzy, celowo obsadzeni tak, by mogli przełamać swój dotychczasowy wizerunek.
[photo position="inside"]20686[/photo]Szyc jako ciamajdowaty mazgaj nieco irytuje sitcomową manierą, ale już wsadzony w kostium cynicznego manipulatora Stuhr serwuje tu jedną z najlepszych swoich ról. Podobnie młode aktorki: pozostająca dotąd w cieniu bardziej popularnych koleżanek Anna Cieślak i kojarzona jedynie z koszmarkami w stylu Nie kłam, kochanie i Teraz albo nigdy! Żmuda-Trzebiatowska dostały od Bajona szansę zagrania w prawdziwym filmie. I obie tę szansę wykorzystały. Szkody tylko, że tak mało przestrzeni dostał cudowny w roli zapijaczonego Sarmaty Andrzej Grabowski…

Nie od dziś wiadomo: najlepszą reklamą jest skandal, czy choćby odrobina kontrowersji. I nie mam najmniejszych wątpliwości: film Bajona podzieli krytykę i widzów. Z pewnością odrzuci zwolenników kanonicznego odczytywania klasyki, prawdopodobnie spodoba się zwolennikom rozrywkowego kina. Jak zareagują na niego prawdziwi kinomaniacy? To już kwestia bardzo indywidualna i pytanie, na które każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Dla mnie w każdym razie, pomimo nielicznych zgrzytów, wizja Bajona okazała się przekonująca.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀