Ryby zimą i o każdej porze

Dawniej ryby były podstawą jadłospisu i często gościły na naszych stołach. W dużej mierze wpływała na to cena, była znacznie niższa od mięsa. Dziś spożycie ryb jest mniejsze, bo i cena znacznie wzrosła, a na rynku pojawiło się dużo więcej różnych produktów spożywczych.

Szczególnie zimą powinniśmy zadbać, aby w naszej diecie często pojawiały się ryby. Jedzenie w tym okresie musi być bogate w witaminy i minerały.

Tłuste ryby takie jak śledź, makrela, łosoś, tuńczyk zawierają duże ilości niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych (omega-3, omega-6) potrzebnych do pracy mózgu i serca. Ryby to również źródło łatwostrawnego i dobrze przyswajalnego przez nasz organizm białka. Tłuszcz zawarty w rybach to nie tylko kwasy omega-3, ale też witaminy w nich rozpuszczalne m.in. D, która wpływa na właściwą mineralizację kości, oraz A niezbędna do prawidłowego widzenia.

Jedzenie ryb wpływa na lepszą pamięć, zdolność kojarzenia, poprawę wzroku, wzmocnienie układu odpornościowego.

Jednak nawet te najlepsze jakościowo ryby poddane złej obróbce cieplnej, staną się bezwartościowymi kaloriami. Dobrym rozwiązaniem jest ryba gotowana na parze, ale nie wszyscy przepadają za smakiem gotowanego mięsa. Ryby pieczone w piekarniku i bez tłuszczu lub na patelni grillowanej też są znakomitym rozwiązaniem. Tak przyrządzoną rybę bez obaw możemy zjeść na kolację. Będzie to danie lekkostrawne i w pełni zaspokoi energię na całą noc.

Dobrze jest postawić na popularne w Polsce śledzie, ale zamiast moczyć je w oleju, można zrobić np. tatara śledziowego lub śledziową sałatkę z dużą ilością warzyw.

Chcąc wyciągnąć jak najwięcej korzyści z ryb, trzeba kupować mądrze, najlepiej świeże, z małych hodowli i podawać je w prosty, możliwie najzdrowszy sposób.

Źródło: informacja prasowa Karolina Bukała