Akcja książki rozpoczyna się w 2004 wieku, w amerykańskim miasteczku Hopewood. Sophia to teraz Lucy – typowa nastolatka, dobra uczennica, córka i koleżanka. Różni się jednak od swoich rówieśniczek jedną cechą: nie pociągają ją chłopcy ze szkoły. No, może tylko jeden: samotnik, introwertyk, tajemniczy zielonooki Daniel. Lucy nie wie, że za tą fascynacją czai się miłość, która trwa już setki lat. I chociaż na jednej ze szkolnych imprez Daniel wyjawia jej tajemnicę, zaskoczona Lucy odrzuca chłopaka. Czy Danielowi uda się dotrzeć do Sophii? A może czas i przestrzeń znów ich rozdzielą, a śmierć ponownie zwycięży nad miłością?
Książka Ann Brashares dotyka spraw, o których wielokrotnie pisali filozofowie, poeci i religioznawcy. Czy miłość jest wieczna? Czy silne, gorące, prawdziwe uczucie jest w stanie trwale, wiecznie związać ze sobą dwoje ludzi? W powieści Nigdy i na zawsze pojawiają się wątki charakterystyczne dla religii orientalnych: reinkarnacja, czyli ponowne narodziny oraz pamięć poprzednich wcieleń. Są jeszcze wątki nawiązujące do gnostycyzmu – wczesnochrześcijańskich wierzeń, w których pojawia się Sophia – Mądrość, jeden z boskich atrybutów, przedstawiany w postaci kobiety. Gnostycy wierzyli, że powstanie świata tożsame było z grzechem, czyli oddaleniem się Sophii od Boga. Powrót do rajskiego stanu będzie możliwy, kiedy Najwyższy znów połączy się ze swoją Mądrością.
Nigdy i na zawsze to jakby świecka, popularnonaukowa wersja gnostyckich i buddyjskich wierzeń, przykrojona do naszych wyobrażeń o śmierci. Sporo w niej naiwności, prostych schematów i wyobrażeń. Najlepiej prezentują się opowieści Daniela, wracającego pamięcią do wydarzeń w Nicei, Pergamonie i Kapadocji. Mimo że w jego relacjach nie znajdziemy wielu szczegółów historycznych, to i tak tworzą one niepokojący klimat, który doskonale oddaje tęsknotę za wieczną miłością.
W książce Ann Brashares na pewno zakochają się nastolatki, poszukujące historii podobnych do sagi Stephenie Meyer. Daniel przypomina bowiem postać Edwarda Cullena. A Sophia to Bella Swan, jego ukochana. Takie podobieństwo nie oznacza, że powieść jest zła lub mało oryginalna. Brashares zaproponowała nam bowiem ciekawą historię wpisującą się w popkulturowe klimaty. To one zapewniają książkom wysoką popularność, a więc i zyski dla autora i wydawcy. Poza tym Brashares udało się przemycić do książki kilka ciekawych pomysłów, godnych docenienia. Dlatego z czystym sumieniem możemy sięgnąć do powieści, lecz nie spodziewajmy się tu niczego genialnego. Nigdy i na zawsze możemy ocenić na mocne „4”.