Niewolnice suplementów diety

Toniemy w oceanie parafarmaceutyków, które obiecują, że uczynią nasze życie lepszym. Producenci owych cudów nauki i natury zapewniają, że ich preparaty niosą zdrowie i szczęście: oczyszczą, odchudzą, dodadzą sił, energii i witalności. Niestety zbyt często bezmyślnie dajemy się uwieść modzie na zdrowie - produkty medycyny niekonwencjonalnej kupujemy na potęgę. Nawet, jeśli nie przynoszą zamierzonego i obiecywanego efektu, dają coś innego: przekonanie, że dbamy o siebie i swoje zdrowie.
Zofia Bogucka

Monika (27 lat, polonistka z Trójmiasta):

- Jestem typem kanapowca – lubię rozciągnąć się na sofie albo zapaść w fotelu, czytać sentymentalną powieść lub oglądać dobre, stare filmy, no i chrupać – a to chipsy, a to paluszki (chociaż naturalnie zawsze wybieram opcję light). Niestety przez to, że nie jestem dziewczyną w stylu fitness, a natura obdarzyła mnie grubą kością i tendencją do tycia, muszę się nieźle nagłówkować, by nie wyglądać jak słonica.

Temat odchudzania to mój konik – dużo czytam na ten temat. Staram się zdrowo odżywiać, niestety gubi mnie podjadanie i słodycze. Cóż to jednak byłoby za życie, gdybym miała żyć od posiłku do posiłku, bez czegoś miłego dla podniebienia, kiedy tego zapragnę? Wszystko, co ma w nazwie slim czy fit jest mi doskonale znane. Od czas do czasu stosuję też dietę, w której do oporu można jeść wybrane grupy produktów. Na co dzień jednak jem jak człowiek, no i piję dużo herbaty: zielonej i czerwonej, łykam chrom, algi, kwasy Omega. Żeby się dobrze i lekko czuć, obowiązkowo zażywam też specyfiki odchudzające. Zaczęło się od herbatek przeczyszczających i niewinnych produktów aptecznych, takich jak korzeń rzewienia czy siemię lniane. Potem weszłam w tabletki, proszki, suplementy dla sportowców (te, które pomagają spalać tkankę tłuszczową) i inne specjalistyczne wynalazki.

Śledzę nowinki, studiuję opinie na internetowych forach i – przyznaję - działają na mnie rekomendacje i reklamy. Jestem na bieżąco i mocno w temacie. Nie odkryłam jednak jeszcze niczego, co by mnie uszczęśliwiło - żaden środek nie był skuteczny na tyle, by podarować mi upragnioną figurę. Jeśli uda mi się bowiem nieco zrzucić, to i tak szybko wracam do wagi sprzed kuracji. Ale nie ma tego złego - suplementy super wypełniają żołądek, więc nie czuję się głodna, mniej jem, no i nie tyję, choć moje posiłki bywają kaloryczne. Na szczęście nie wpadam w matnię – nie daję się efektowi jojo. Mam na niego sposób – po prostu kupuję nowy preparat.

Kolekcjonowanie „odchudzaczy”, jak na nie mówię, jest dość kosztownym hobby, dlatego szczególnie często daję się skusić na skorzystanie z oferty zakupu preparatu, którego producent zapewnia, że jeśli nie spełni moich oczekiwań, odzyskam pieniądze. Z tej opcji korzystam nawet wtedy, kiedy schudnę – to takie moje małe, niewinne oszustwo.

Nie umiem już funkcjonować bez wspomagaczy. Dobrze mi to robi nie tylko na przemianę materii – mam wrażenie, że bez wsparcia medycyny już nie trawię - ale i na samopoczucie. Sądzę, że choć jestem przy tuszy, to jednak robię coś, by być szczupłą.

Aneta (29 lat, kosmetyczka z Warszawy):

- Można powiedzieć, że moja przygoda z suplementami diety zaczęła się od pewnej tajemniczej przypadłości i – w konsekwencji - nadmiaru wiedzy. To było kilka lat temu – źle się czułam się, chudłam, miałam egzemę i bolał mnie brzuch. Ani lekarze, ani badania nie wskazywały na nic niepokojącego. Zdesperowana weszłam w Internet – zaczęłam czytać fora o zdrowiu. W końcu wpadłam na pomysł, że jak nic - dręczą mnie pasożyty. Zaczęłam się mocno zagłębiać w temat, oglądałam filmiki (nigdy więcej!), sięgnęłam po podręczniki medyczne, a nawet jakieś rozprawy naukowe. Wpadłam w obsesję parazytologiczną – zaczęłam się leczyć na własną rękę. W szczytowej formie swojej manii żyłam niemal sterylnie – znajomi śmieli się, że jeszcze chwila, a zamknę się w szklanej bańce. Dziś – na szczęście – przeszło mi nieco, ale i tak staram się żyć zdrowo.

Kiedy wpadłam w panikę, nie wystarczały mi już pestki dyni - lawinowo próbowałam wszystkiego, co oferował rynek nowoczesnej medycyny niekonwencjonalnej i mądrość ludowa. Miałam w domu baterię nalewek – i tych z czarnego orzecha, i tych „firmowych”, od różnych zakonników, z wszelkich znanych mi klasztorów. Napary i zioła – prawdopodobnie wykupiłam wszystko, co oferowały sklepy zielarskie i aukcje internetowe. Potem skusiłam się na popularne tabletki, które miały uwolnić mnie od wszystkich niechcianych gości – od glist, przez lamblię, po grzyby. Straciłam fortunę na tę kolekcję, ale muszę przyznać, że naprawdę poczułam się lepiej. Co mi było - przeszło!

Kiedy zaczęłam dochodzić do siebie, na swojej drodze życiowej spotkałam panią, która rozprowadza naturalne suplementy diety – i tak stałam się posiadaczką swego pierwszego soku Noni, który śmierdział jak stare skarpety, czystego soku z dzikiego aloesu i milionów pożytecznych bakterii ukrytych w jednej tabletce. Od drugiej pani, koleżanki mojej klientki, kupiłam z kolei granulki – wyleczyć można nimi niemal wszystko. Poszło na to pół wypłaty, ale kurczę – naprawdę widziałam rezultaty!

Zdrowie to kosztowna fobia, ale staram się raz na jakiś czas zafundować sobie taki zastrzyk zdrowia. W międzyczasie zaś łykam witaminy, kupuję plastry oczyszczające, woskuję uszy, a i nie stronię od preparatów, które oczyszczają jelita ze złogów. Fantastyczny jest też koncentrat z pestek i miąższu grejpfruta – zażywam go tak profilaktycznie, na regulację. Dzięki nim czuję się lekka, zdrowa i zadbana. Bo prawda jest taka, że dziś, by być w dobrej kondycji, nie wystarczą już ćwiczenia i zdrowe odżywianie. Cywilizacja nas zabija, stąd trzeba czerpać z dobrodziejstwa, jakimi są suplementy diety. Osobiście nie umiałabym bez nich żyć, wiedząc, ile wokół czyha zagrożeń, jak nieporadna jest - w ich obliczu - diagnostyka medycyny niekonwencjonalnej, a umysły lekarzy - po prostu ciasne. By cieszyć się życiem, trzeba dziś wyjść poza sztampę i rutynowe myślenie. I co najważniejsze – wcale nie musi to wiele kosztować.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀