Moda na książeczki o kupie
Dlaczego chłopcy mają siusiaki, a dziewczynki nie? Czy babcia też robi kupę? Co to jest miesiączka? Wobec takich pytań rodzice bywają bezradni. Tematy związane z ciałem i fizjologią należą do najtrudniejszych. Część rodziców jest zdania, że o takich rzeczach trzeba rozmawiać z taktem albo wcale. Książki wzbudzają wiele kontrowersji i nie ustaje spór, czy są właściwe dla rozwoju dzieci.
- Moi znajomi zwariowali na punkcie obrzydliwych książeczek dla dzieci - o gównie, czy kształcie siusiaków. Wydaje im się, że są tacy nowocześni. Dali bezkrytycznie porwać się modzie, która mam nadzieję szybko minie. Po co dziecku wiedza, że koza ma kupę takiego, a nie innego kształtu, a krowa stawia placki. Moim zdaniem tematy związane z intymnością wymagają delikatności. Obsceniczność niczemu tu nie służy. Nie mamy w domu ani jednej obrzydliwej książeczki i jestem w stanie we właściwy sposób odpowiedzieć dziecku na pytania dotyczące jego fizyczności. Takie publikacje nie mogą zastąpić rozmowy - mówi Anna, mama 5-letniej Zuzi.
Ułatwiają edukację seksualną?
Inni uważają, że tematy tabu związane z ciałem rodzą tylko w dziecku niepokój i kompleksy, a niepotrzebny wstyd zostaje na wiele lat. W szkole wciąż nie ma edukacji seksualnej, albo pozostawia ona wiele do życzenia. Dzieci uzyskują wiedzę z tzw. podwórka i mediów, co prawda przesiąkniętych erotyzmem, gdzie nawet herbatę reklamuje para w łóżku, ale to mnoży, a nie rozwiązuje problemy. Książeczki są dostosowane do możliwości poznawczych małych dzieci, są potrzebne jednak również dla rodziców, którzy nie wiedzą, jak i kiedy zacząć rozmowę z dzieckiem o intymności.
- Pamiętam z własnego dzieciństwa, że kiedy miałam pierwszą miesiączkę, to o ile wiedziałam, że dziewczynki krwawią, to byłam przekonana, że okres trwa cały miesiąc. Nie miałam z kim o tym porozmawiać, bo pierwszą miesiączkę miałam już w wieku 11 lat, chyba jako pierwsza w klasie. Było to traumatyczne przeżycie. Wstydziłam się potwornie. Potem dorwałam jakąś gazetę dla dziewczyn – „Filipinkę”, czy „Jestem” i przeczytałam, o co w tym chodzi, że trwa kilka dni, raz w miesiącu. Rodzice albo nie rozmawiają z dziećmi o ciele, albo robią to za późno. Dołożę starań, żeby mój synek nie doświadczał zupełnie niepotrzebnych kompleksów i wątpliwości. Chłopcy są szczególnie przewrażliwieni na punkcie swoich narządów płciowych. Dlatego mamy „Wielką księgę siusiaków”, gdzie jest sporo odpowiedzi na ważne pytania, „O księciu Oliwierze, który nie chciał się myć” i „O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę”, bo jest zabawna - mówi Karolina, mama 6-letniego Adasia.
Krótki przewodnik po książeczkach z tematami tabu:
„O księciu Oliwierze, który nie chciał się myć” Odile Hellmann-Hurpoil, Patrick Benson, wyd. Muchomor.
Książę zamiast się myć, wyciera ręce o ubranie, nieładnie pachnie. A rodzina królewska i dworzanie głowią się, jakby tu zmienić złe przyzwyczajenia i namówić go na dbałość o higienę. Skoro prośby nie działają, uciekają się do podstępu, który doprowadza do tego, że mały brudas w końcu polubi wodę i mydło.
Tytuł może być nieco mylący, bo książka nie jest przeglądem narządów płciowych kobiet. Porusza wiele ważnych dla dziewczynek kwestii, na temat których nie zawsze rozmawiają z matkami. Oswaja tematy dotyczące dojrzewania i seksualności, wyjaśnia kwestie od anatomii przez miesiączkę do masturbacji.
Są w niej odpowiedzi na podstawowe pytania o miesiączkę: „Kiedy się pojawi?”, „Jak długo trwa”, „Co należy zrobić?”, „Jak powiedzieć o miesiączce nauczycielowi WF?”, a także „Co się dzieje z ciałem i emocjami młodych dziewczyn?”. Książeczka pokazuje miesiączkę z poczuciem humoru. Poza tym można w niej znaleźć wiele ciekawostek historycznych, na przykład jak postrzegano kobiety i menstruację na przestrzeni wieków.
W książeczce o siusiakach nie ma zahamowań w mówieniu o męskim narządzie płciowym. Odpowiada na pytania, które nurtują chłopców, ale nigdy nie zapytają o to dorosłych - o rozmiary czy erekcję. Jednocześnie jest dostosowana do możliwości poznawczych dziecka.
„Kupa - przyrodnicza wycieczka na stronę” Nicola Davies, wyd. Dwie Siostry.
To jeszcze jedna pozycja o nieładnie pachnącym temacie. Tym razem bohaterem jest dziecko. A temat wypróżniania się jest potraktowany dość bezpośrednio.
„O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę” Werner Holzwarth, Wolf Erlbruch, wyd. Hokus Pokus.
Książeczka mówi o żyjątkach, które nie zasiedlają lasów i łąk, ale żyją w ciałach lub na ciałach innych zwierząt i ludzi. Mowa o pasożytach. Tekst w dość dowcipny sposób przedstawia życie stworzeń, które mieszkają na skórze, włosach czy w wątrobie innych organizmów.