Kiedy para dziennikarzy John i Jenny Grogan przeprowadza się z mroźnej północy na Florydę, w ich życie wkracza powaga towarzysząca planowaniu potomstwa. By nieco odsunąć ten moment w czasie, John za namową kumpla kupuje żonie szczeniaka - Marleya właśnie.
[photo position="inside"]19684[/photo]Ten manewr daje mu sporo czasu. Marley - nazwany tak z powodu swojej szczególnej reakcji na twórczość słynnego muzyka reggae - to stworzenie tyleż pocieszne i rozczulające, co bardzo kłopotliwe. Pies cierpi na rodzaj ADHD i jest nie do okiełznania, na czym zarówno wolność partnerów, jak i ich mieszkanie bynajmniej nie skorzystają. Nikt nie chce się podjąć szkolenia ani opieki nad pupilem Groganów. Mimo to oni sami ani myślą o pozbyciu się zwierzaka. Mało tego, wkrótce staną przed znacznie trudniejszym wyzwaniem, bo co się odwlekło, bynajmniej nie uciekło.
"Marley i Ja", David Frankel
Komedia familijna z czworonogiem w roli głównej. Tytułowy biszkoptowy labrador Marley to motor napędowy fabuły filmu, w której hollywoodzkie gwiazdy odgrywają niekiedy podrzędną rolę. Produkcja jest skierowana do miotających się w niepewności egzystencjalnej dzisiejszych trzydziestolatków, wiecznych dzieci, które boją się dorosłości i wszystkiego tego, co jej towarzyszy: pieluch i wrzasku niszczącej wszystko raczkująco-czołgającej się ferajny, czyli nieubłaganego końca beztroski.
Dorota Smela