Informacje o końcu świata w ostatnich latach pojawiały się już wielokrotnie. I nic się nie stało. Ziemia nadal kręci się wokół Słońca. Dlatego wielu z nas takie rewelacje traktuje z przymrużeniem oka. Mimo wszystko są osoby, które doniesienia o przepowiedniach Majów potraktowały poważnie. Do tego stopnia, że niektórzy nawet zdecydowali się na budowanie specjalnych schronów czy bunkrów. Mają nadzieję, że uchroni ich to przed kataklizmem 21 grudnia. W Rosji nawet politycy podeszli do przepowiedni poważnie. Deputowany rady miejskiej Petersburga chce prawnego zakazu informowania przez media o końcu świata. Ma to zapobiec panice w narodzie. Warszawiacy zapytani, o proroctwo najczęściej odpowiadali, że nie wierzą w to, że koniec świata nastąpi w grudniu. Większość deklaruje, że ostatni dzień życia spędziłby bawiąc się i ciesząc życiem, np. na imprezie.
Naukowcy studzą jednak fantazje na temat końca świata zauważając, że Majowie wyznaczyli na ten dzień koniec, ale tylko pewnego cyklu. Ich kalendarz kończył się już czterokrotnie i żadna katastrofa się wtedy nie wydarzyła. Tak będzie zapewne i tym razem. Ale jeszcze nie raz pewnie usłyszymy o tego typu proroctwach.
Wierzycie w koniec świata?