Karp i slow food idą w parze!
Karp jest tłusty i niezdrowy? To mit!
Karp zaliczany jest do ryb średnio tłustych, czyli takich, które zawierają od 2 do 7% tłuszczu. Znajduje się w tej samej grupie co sum, pstrąg i tuńczyk. Natomiast okrzyknięty zdrowym łosoś jest rybą tłustą. Zawartość tłuszczu w łososiu zawiera się w przedziale 7 do 15%. Nietrudno zauważyć, że w ekstremalnej sytuacji łosoś może mieć nawet siedem razy więcej tłuszczu niż karp. Zaliczanie karpia do ryb tłustych jest niczym nieuprawnione.
Przy tym warto zauważyć, że karp jest o połowę mniej tłusty niż mięso wołowe i cztery razy mniej tłusty niż wieprzowina, po którą sięgamy często i chętnie. Tym samym mit o dużej zawartości tłuszczu w karpiu trzeba włożyć tam, gdzie jego miejsce – między bajki.
Karp jest rybą lekkostrawną, polecaną jako alternatywa dla potraw mięsnych i źródło cennego białka. Tego ostatniego jest w karpiu bardzo dużo, bo aż 18 gram na każde 100 gram ryby. Mniej niż w drobiu, ale więcej niż w wieprzowinie. Jeśli chodzi o wołowinę, to ilość białka w mięsie i karpiu jest porównywalna. Nie ma więc żadnego powodu, dla którego karp nie mógłby stać się alternatywą dla mocno zakorzenionych w polskiej tradycji potraw mięsnych.
Białko to nie wszystko. Karp zawiera też duże ilości mikroelementów, w tym fosforu, potasu, wapnia i magnezu oraz znaczne ilości kwasów tłuszczowych niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Trzeba też koniecznie podkreślić, że karp zawiera bardzo dużo kolagenu, niezbędnego w diecie, bo warunkującego prawidłowe funkcjonowanie stawów i chrząstek. Pod tym względem karp bije na głowę inne ryby.
Nietłusty, smaczny, lekkostrawny, bogaty w białko i mikroelementy. Jedzmy karpie!
Karp duszony – przepis
Przydadzą się:
– dzwonka lub filety z karpia,
– zioła do smaku (można kupić gotowe mieszanki przypraw komponowanych specjalnie do karpia),
– sok z jednej cytryny.
Karpia skrapiamy sokiem z cytryny, aby był bardziej wytrawny, obsypujemy ziołami, układamy w naczyniu żaroodpornym z przykryciem i wstawiamy do piekarnika, na minimum godzinę. Ustawiamy niską temperaturę i wyłączamy termoobieg. Taki zabieg sprawi, że karp nie tyle upiecze się, co właśnie udusi w sosie własnym. O gotowości potrawy będzie świadczył kolor karpia – mięso powinno być białe, widelec lub patyczek wbije się lekko, nie poczujemy oporu. Tłuszcz, który wytopi się z karpia, można zużyć do przyrządzenia galarety lub zupy rybnej.
Jeśli chcemy czegoś bardziej oryginalnego niż sam duszony karp, możemy dodać dowolne warzywa lub grzyby. Z karpiem dobrze komponuje się włoszczyzna, papryka, brokuły, pomidory i szpinak.
Nie chcesz smażyć karpia? Nie musisz!
Karp smażony to tradycja i obowiązek wigilijny? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Chociaż w Polsce przyjęło się robienie karpia w galarecie lub właśnie smażenie, są i inne, zdrowsze warianty potraw z tej ryby.
Karp ze względu na swoją delikatną naturę doskonale nadaje się do przyrządzania dań zgodnie z filozofią slow food. Tu nie ma miejsca na pośpiech. Jest za to czas na powolne gotowanie lub duszenie, niespieszne smakowanie, doprawianie, delektowanie się zapachem przyrządzanej potrawy i w końcu powolne, majestatyczne smakowanie.
Dietetycy są zgodni – to właśnie potrawy gotowane i duszone zawierają najmniej tłuszczu, są najzdrowsze i przy tym najsmaczniejsze. Wbrew pozorom smażenie nie sprzyja doznaniom smakowym.
Jeśli zależy nam na przygotowaniu karpia w wersji fit, trzeba zrezygnować z ciężkich sosów. Nie będzie to ze szkodą dla potrawy, bo karp jest tak smaczny, że nie potrzebuje dodatków w postaci wyrazistych w smaku sosów.
Karpia można ugotować lub udusić solo albo z dodatkiem lekkich warzyw i ziół. Ta druga opcja sprawdzi się doskonale, jeśli karp ma być nie tylko przystawką, ale daniem głównym. Warto zrezygnować z typowo polskiej tradycji podawania ryby z ziemniakami, zamiast nich lepiej sprawdzi się ryż, pełnoziarnisty makaron lub dowolna kasza.
Karp gotowany – przepis
Przygotowanie gotowanego karpia wbrew pozorom nie polega na wrzuceniu surowej ryby do wrzątku. Można oczywiście to zrobić, ale walory smakowe tak przygotowanej ryby będą bardzo miałkie.
Potrzebne będą:
– karp (najlepiej cały),
– wywar z włoszczyzny lub surowa włoszczyzna,
– sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy do smaku,
– opcjonalnie inne zioła lub warzywa.
Karpia najlepiej podzielić na dzwonka, nie usuwać ości. Dzięki temu nie rozpadnie się w gotowaniu. Dla lepszego smaku karpia gotuje się z głową i płetwami pozostałymi po sprawieniu ryby.
Dzwonka karpia wkładamy do wrzącego wywaru z warzyw lub gotującej się wody z warzywami, głową i płetwami. Gotujemy chwilę, zmniejszamy temperaturę i gotujemy na wolnym ogniu tak długo, aż mięso zbieleje. To kolejna potrawa przyrządzana w duchu slow food.
Gotowanego karpia można podać na ciepło lub na zimno. Wykorzystuje się go między innymi do przygotowania karpia w galarecie i karpia po żydowsku.