W ogóle kluczem do tego obrazu jest idea spalonych pomysłów. Wszystkie cztery rodziny zarysowane są dowcipnie i pomysłowo, ale humor, jaki scenarzyści budują wokół tych - naprawdę ciekawych - postaci, jest już zwykle żenujący, w najlepszym wypadku sitcomowy.
Reasumując: film straconej szansy. Irytująco niespójny. W ogóle Cztery gwiazdki sprawiają wrażenie obrazu, w którym twórcy wymyślili intrygujący początek (miała być nim odważna, jadowita satyra społeczna), a wykładający pieniądze producenci narzucili zakończenie (banalne i prorodzinne). Cała reszta (a więc 80% projekcji) to jedynie nieudolna (i nieudana) próba połączenia tych dwóch (z założenia rozbieżnych) koncepcji.