"Czerwony Kapturek - Prawdziwa historia", reż. Cory i Todd Edwards

Czerwony Kapturek to typowy kolaż, w którym stara bajkowa fabuła wrzucona została w nowy kontekst i wzbogacona odwołaniami do kultury popularnej. Słowem rzecz skrojona dla mas, ale poprzetykana gdzieniegdzie erudycyjnymi nawiązaniami do filmowej klasyki i wyposażona w postacie, które przywodzą na myśl znanych bohaterów z filmów dla dorosłych (np. xXx). Dialogi mienią się wielopiętrowym dowcipem (okrzyk wilka w tarapatach : “A mogłem pisać recenzje filmowe!”). Całość jest przyjemnie zanimowana w technice 3D, a polski dubbing brzmi nienagannie.
image
Dorota Smela

Miłośnicy pełnometrażowych komedii animowanych będą zachwyceni. Czerwony Kapturek, podobnie jak kultowy Shrek, to uniwersalny wygłup dla ludzi mniej lub bardziej dorosłych (raczej mniej, ale ubawi się i wnuczek, i dziadek, i licealista), w charakterystycznym przebraniu z bajkowego wszechświata rodem. A tak naprawdę komedia kryminalna, której fabuła prowadzona jest nieliniowo, na modłę słynnego Rashomona Kurosawy. Bajeczka o Kapturku, którą znamy wszyscy bez wyjątku, posłużyła autorom filmu zaledwie jako punkt wyjścia całej opowieści.

Zaczyna się znajomo: dziewczynka w krzykliwym wdzianku, dzierżąca pod pachą koszyczek pełen słodkości i bezcennych przepisów cukierniczych, wybiera się do leśnej chatki swojej babci. Po drodze natyka się na wysoce podejrzane indywiduum – wilka w niebieskim dresie, i po rozpoznaniu jego złych intencji gubi go w leśnej gęstwinie. Kiedy Kapturek dociera do chatki, babcia wygląda jednak jakoś nieswojo i ma trochę za duże uszy, oczy i nieświeży oddech. To znów ten typ spod ciemnej gwiazdy! Pożarł babcię i wskoczył w jej ciuchy? Teraz chce pożreć Kapturka?

Wszystko na to wskazuje. W sam środek szamotaniny przez okno wpada jednak nowa postać – zidiociały drwal w tyrolskich gatkach, wymachujący siekierą. W końcu z szafy wyskakuje także babcia, tyle że związana i zakneblowana. Co tu się dzieje? Ustalenie faktów to zadanie dla leśnej policji, która mimo że składa się z niepoważnie wyglądających futrzanych i dziobatych stworzeń, działa w pełni profesjonalnie. Po ogrodzeniu terenu żółtą taśmą z napisem: "miejsce zbrodni" i postawieniu odpowiednich zarzutów: napaść, próba pożarcia, nieuzasadnione użycie siekiery, czwórka podejrzanych zostaje poddana skrupulatnemu przesłuchaniu przez detektywa żabę, odzianego w garnitur z lat 40. i palącego cygara niczym bohater chandlerowskich kryminałów.

Z przesłuchania wyłonią się kolejno cztery różne wersje wydarzeń. Okaże się, że Kapturek (tu nastoletnia dziewczynka o wielkich oczach wojowniczki japońskiej mangi) od dawna marzy o tym, by wyrwać się z lasu do wielkiego świata, i ma powyżej uszu pracy kurierki ciastek. Wilk to tak naprawdę dziennikarz śledczy z łasego na sensację brukowca, który pracuje nad materiałem o tajemniczym Smakoszu kradnącym przepisy kucharskie, który winny jest wielkiej plajcie gastronomicznej w lesie. Tymczasem szalony drwal to aktor starający się o angaż w reklamie maści na odciski, który postanowił porąbać sobie trochę w ramach przygotowania do roli. W końcu babcia, najnudniejsza w bajkowym pierwowzorze postać, która zawsze marnie kończyła – to tym razem wiodąca podwójne życie, uzależniona od adrenaliny wielbicielka sportów ekstremalnych.

No i mamy przepis na smakowity scenariusz doprawiony całą masą uroczych brewerii. Zgrabnie odwrócone role (które, jak to w nowoczesnym świecie, mają dowodzić starej prawdy, że nie należy sądzić nikogo po pozorach) każą czterokrotnie zweryfikować stereotypowe podejrzenia. Kapturek nie jest taki grzeczny, babcia nie tak stara i zniedołężniała, a wilk to nie taki znowu czarny charakter, tylko całkiem w porządku facet, uprawiający, trochę mimo woli, niechlubny zawód dziennikarskiej hieny. Można się domyślać, że tym złym okaże się jegomość będący poza podejrzeniem (przejrzyjcie w głowie listę niewiniątek z bajek, a zgadniecie kto zacz).

Czerwony Kapturek to typowy kolaż, w którym stara bajkowa fabuła wrzucona została w nowy kontekst i wzbogacona odwołaniami do kultury popularnej. Słowem rzecz skrojona dla mas, ale poprzetykana gdzieniegdzie erudycyjnymi nawiązaniami do filmowej klasyki i wyposażona w postacie, które przywodzą na myśl znanych bohaterów z filmów dla dorosłych (np. xXx). Dialogi mienią się wielopiętrowym dowcipem (okrzyk wilka w tarapatach: “A mogłem pisać recenzje filmowe!”). Całość jest przyjemnie zanimowana w technice 3D, a polski dubbing brzmi nienagannie. Tylko Bartek Wierzbięta jako autor przekładu trochę rozczarowuje. O ile filmowy humor sytuacyjny jest na piątkę, o tyle w przypadku tzw. zabawnego języka tłumacz poszedł nieco na łatwiznę. Dosyć już młodzieżowego slangu w stylu “niezły wypas”. Można było oryginalniej.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀