Szukam przyjaciela do seksu!
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuZjawisko "fuck friend" czy "friends with benefits" jest już w Polsce dobrze znane, zaczęły powstawać fora i portale internetowe dla przyjaciół od seksu. Tam można poszukać kumpla do łóżka i wymienić się doświadczeniami. Instytucję „przyjaciela z bonusem” doceniają młodzi karierowicze, pracoholicy, którzy nie mają ani czasu, ani ochoty na tworzenie stałych związków, nie chcą być za nikogo odpowiedzialni.
Zjawisko "fuck friend" czy "friends with benefits" jest już w Polsce dobrze znane, a teraz zaczęły powstawać fora i portale internetowe dla przyjaciół od seksu. Tam można poszukać kumpla do łóżka i wymienić się doświadczeniami.
Instytucję „przyjaciela z bonusem” doceniają młodzi karierowicze, pracoholicy, którzy nie mają ani czasu, ani ochoty na tworzenie stałych związków. Jest to skutkiem wygodnictwa, bo nie trzeba być za nikogo odpowiedzialnym, a jednocześnie dostajemy seks i odrobinę czułości.
Zjawisko „fuck friend” stało się tak popularne, że pod lupę wzięli je psycholodzy. Doszli oni do wniosku, że sielanka to w wielu przypadkach tylko pozory, a przyjaźń i seks to skomplikowana mieszanka. Po pierwsze układ działa, dopóki obu stronom chodzi o to samo, dramat pojawia się, kiedy w grę zaczynają wchodzić emocje. Dobrze, jeśli partnerzy zakochają się w sobie nawzajem, częściej jednak w takiej sytuacji to jedna ze stron bardziej angażuje się, niż druga. Wtedy pojawiają się zawiedzione uczucia i cierpienie. Poza tym warto zastanowić się, dlaczego nie umiemy wejść w stały związek i musimy zastępować go substytutem „friends with benefits”. Kiedy szczerze odpowiemy sobie na to pytanie, to może się okazać, że blokują nas przykre doświadczenia z przeszłości. I zamiast przyjaciela od seksu potrzebujemy psychoterapeuty. Amerykańscy seksuolodzy plagę luźnych związków określają mianem emocjonalnej anoreksji. Seksuolog dr Douglas Weiss, na łamach The Seattle twierdzi, że słabe więzi między rodzicami a dorastającymi dziećmi są przyczyną nieumiejętności wchodzenia w związki i poszukiwania luźnych relacji.
Bez względu na powody, coraz częściej młodzi ludzie decydują się na niezobowiązujące związki. Dla tych, którzy przyjaciela od seksu nie mogą znaleźć w swoim najbliższym otoczeniu powstają portale internetowe.
Edyta (26 lat, Gdańsk):
— Maks przyjacielem od seksu stał się zupełnie przypadkiem. Stało się to na ostatnim roku studiów. Miałam wyjątkowo rozrywkowy rok. On studiował na innej uczelni, ale był znajomym z liceum jednego z moich kolegów. Bywał u nas na imprezach. Pewnego wieczoru tańczyliśmy, sporo wypiliśmy i w końcu obudziliśmy się w łóżku. Od tamtej pory spotykamy się regularnie. Za mało nas łączy, żebyśmy budowali stały związek, bo miłość między nami nigdy się nie pojawiła. Jednocześnie nie potrafimy przestać się spotykać, ponieważ jest nam razem bardzo dobrze. Godzinami możemy gadać. Idziemy do kina albo na kolację, a potem do łóżka.
Maks jest czuły i bardzo szarmancki, wspiera mnie. Czasami myślę nawet, że mogłabym się w nim zakochać. Na razie jednak wszystko jest jasne, spotykamy się, dajemy sobie bardzo dużo ciepła, ale nie musimy się sobie z niczego tłumaczyć. Nikt, nikomu nie robi krzywdy, nikt nikomu nic nie obiecuje. Układ idealny. Wiem, że kiedyś może przyjść taka chwila, że któreś z nas powie, że poznało kogoś, z kim chciałoby wejść w związek. Pewnie by mi go bardzo brakowało, ale cóż, oboje wiemy, na co się zdecydowaliśmy.
Alina (33 lata, Warszawa):
— Od chłopaka odeszłam dwa lata temu. Byliśmy razem 7 lat. Zdrada, to oficjalny powód rozstania, gdyby jednak uczciwie się przyjrzeć naszym relacjom, to okazałoby się, że w naszym związku już od dawna nic nie było. Nic, poza seksem. Pod tym względem byliśmy wyjątkowo dopasowani. Co najmniej pół roku wcześniej zastanawiałam się nad rozstaniem, brakowało mi wyraźnego powodu. Teraz już był. Poczułam ulgę, byłam wolna.
Mam przyjaciół z którymi mogę wybrać się do knajpy i kina. Jestem dosyć atrakcyjną kobietą, więc amantów też mi nie brakuje. Nie chcę jednak wchodzić w stały związek. Po pierwsze nie spotkałam jeszcze odpowiedniego mężczyzny, a po drugie nie nacieszyłam się swoją samotnością. Brakuje mi jednak seksu, czasami o niczym innym nie mogę myśleć. Zawsze miałam dość duże libido. Jakieś pół roku temu przeczytałam tekst o przyjaciołach od seksu. Na początku wydawało mi się to wyrachowane i niemoralne. Zawsze byłam zwolenniczką stałych związków. Później pomyślałam jednak, że podrywanie faceta dla seksu i udawanie, że znajomość rokuje na związek, jest bardziej nieuczciwe, niż postawienie sprawy jasno: oboje jesteśmy samotni, oboje potrzebujemy ciepła i seksu, możemy to sobie dawać, bez udawania miłości, której nie czujemy. W swoim otoczeniu nie mam jednak żadnego znajomego, z którym mogłabym pójść na taki układ. Postanowiłam poszukać na forach internetowych i portalach. Na razie trochę się tego wstydzę nawet sama przed sobą, a jednocześnie bardzo potrzebuję.
Nie mam wyobrażenia o tym, jaki powinien być mój przyjaciel od seksu. Myślę, że to okaże się po pierwszych spotkaniach. Oczywiście nie oczekuję miłości, ale też nie sam seks się liczy. Ważne jest, żebyśmy miło spędzali razem czas, mieli o czym rozmawiać, byli siebie ciekawi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze