Makijaż na spacer, makijaż domowy. Jak się malować w weekend?
DANUTA CAPIGA • dawno temuWeekend! Wreszcie odpoczynek, także dla skóry. To też czas na eksperymentowanie z makijażem w domowym zaciszu. Daj się ponieść!
Jeśli spędzasz go w domu lub ogródku, pozwól skórze odpocząć i nie maluj się. Za to potraktuj ją odpowiednią maseczką, zrób piling, masaż lub poświęć więcej czasu na wklepanie kremu na dzień.
Jeśli weekendowe popołudnie zamierzasz spędzić z ukochanym przy obiedzie lub kolacji, tylko we dwoje, warto przypudrować nos. Najlepiej pudrem w delikatnym odcieniu różu. Na policzki i powieki nanieść odrobinę sprasowanego różu np. w tonacji łososiowej. Rzęsy pomaluj ciemnym tuszem, by były widoczne. Usta pokryj jasną pomadką, która dobrze będzie komponowała się z różem. Będziesz romantyczna i uwodzicielska.
Jeśli wybierasz się na spacer, pomyśl o ochronie skóry przed promieniami ultrafioletowymi, użyj preparatu o średnim wskaźniku protekcji. Wrześniowe słońce jest jeszcze silne i o przebarwienia wciąż łatwo. Możesz użyć stonowanego, pasującego do twojej karnacji, kremu ochronnego. Nada twojej skórze ładny brązowy odcień, będziesz wyglądała, jakbyś właśnie wróciła z wakacji. Jeśli nie masz takiego kremu, możesz też nałożyć cienką warstwę samoopalacza, ale tylko tego przeznaczonego do twarzy i nie za ciemnego. Jeśli po nałożeniu zauważysz, że jest zbyt ciemny, szybko umyj twarz mydłem. Pamiętaj też o umyciu rak po aplikacji, bo mogą się niepotrzebnie opalić. Przy stosowaniu tego typu kremów trzeba uważać na odzież, by jej nie zabrudzić. Na spacer przyda się też ochronna pomadka.
***
Rada specjalisty
— Nie ma zdecydowanej różnicy miedzy makijażem codziennym a weekendowym, do pracy zazwyczaj malujemy się kosmetykami sprawdzonymi i stonowanymi, w biurach rządzą berze i szarości. Dlatego, zostając w domu, warto wykorzystać i spróbować tych kosmetyków, które kupiłyśmy pod wpływem emocji. Jeśli mamy czas, zajmijmy się pielęgnacją, skóra będzie wdzięczna za piling, maseczkę czy krem. Potem należy malować się normalnie, jeśli jest ciepło, a nasza cera na to pozwala (nie chcemy nic zasłaniać), zachęcam do kremów bb, cc, które są lżejsze od standardowych podkładów. Zimą i późną jesienią się nie sprawdzą, bo nie będą chronić naszej skóry — są zbyt lekkie. W weekend warto spróbować czegoś nowego, być może nigdy nie konturowałyśmy twarzy na morko lub w szufladzie zalegają nam neonowe cienie kupione przypadkiem w promocji. Warto spróbować. Makijaż to zabawa, nie traktujmy go zbyt poważnie, jeśli mamy czas, pobawmy się — nic się nie stanie, jeśli coś się nie uda, a być może wyjdzie coś fantastycznego i rozszerzymy swój repertuar – radzi Marta Chojecka charakteryzatorka, wizażystka sesji modowych, prowadząca warsztaty wizażu.
Zdjęcia: Fotolia
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze