Kura wyrwana ze stada
JOANNA BUKOWSKA • dawno temuMoje miasto strasznie jest gnuśne, może dlatego, że nie jest to specjalnie duże miasto, tylko takie zadupie, gdzie wszyscy się znają. Leży nad rzeką Wisłą. Jest tam nawet Wawel. Mieni się to miasto kulturalną stolicą Polski i odbywają się tu liczne wystawy, koncerty oraz spektakle. Mieszkańcy często w nich uczestniczą, niejednokrotnie osobiście i – że się tak wyrażę – czynnie. Ostatnio miała tu miejsce premiera sztuki zatytułowanej “Kura wyrywana ze stada”.
Przyjechał oto do mnie Nowy Kolega z prawdziwej Stolicy, tej z rządem. Nie bardzo wiedziałam, co mu chcę pokazać w Krakowie, wiedziałam natomiast doskonale, czego nie chcę mu pokazać: moich znajomych. Czy to jednak z wrodzonej próżności (bo Nowy Kolega prezentował się od zewnątrz i od wewnątrz nader ciekawie), czy to z innych niepojętych powodów, skusiło mnie, żeby Nowego Kolegę zawlec do zaprzyjaźnionej galerii i go tam zaprezentować chociaż jednej Koleżance. I mniej więcej jakoś w tym miejscu rozpoczęło się przedstawienie.
Sceneria: gnuśne miasto
W rolach głównych: Nowy Kolega oraz Joasia Bukowska
W pozostałych rolach: Znajomi Joasi (głównie płci męskiej)
Akt I
Scena I
Nowy Kolega i Joasia wchodzą do zaprzyjaźnionej galerii, gdzie pracuje Jedna Z Ulubionych Koleżanek Joasi. Zoczywszy Nowego Kolegę, robi do Joasi za jego plecami wielkie pytające oczy. Joasia swoim zwyczajem tajemniczo milczy. Koleżanka gorąco i serdecznie namawia Nowego Kolegę i Joasię, żeby przyszli wieczorem do klubu “Ciepły kot”, mimo że jest sobota, a w soboty się raczej nie chodzi, bo się schodzą obcy ludzie. Koleżanka obiecuje, że ma być fajnie.
Scena II
Nowy Kolega i Joasia odchodzą z galerii, żeby sobie pójść gdzie indziej. Koleżanka dzwoni do swojego narzeczonego. Narzeczony dzwoni całkiem mimochodem do kilku znajomych. ALARM. W mieście pojawił się OBCY KOGUT.
Akt II
Scena I
Zapada zmierzch. Nowy Kolega bardzo chce pójść do “Ciepłego Kota”, bo przecież miało być fajnie. Idą więc. “Ciepły kot” zapełnia się powoli, ale – zaskakująco jak na sobotę – skutecznie znajomymi płci męskiej Joasi.
Scena II
Przy barze siedzi kolega P. i za plecami Nowego Kolegi pokazuje Nowemu Koledze “fucki”, których Nowy Kolega nie widzi. Joasia idzie do kolegi P. i tłumaczy mu cierpliwie i po przyjacielsku, że zarówno Nowy Kolega jest kolegą Joasi, jak i kolega P. jest kolegą Joasi, agresja jest niewskazana, tym bardziej, że – kolego P. – zazdrośni o siebie mogliśmy być jakieś siedem lat temu.
Scena III
Kolega M. (na stronie) pyta Joasię: narzeczony? a, bo wiesz, dawno się nie widzieliśmy, tak żeby sam na sam porozmawiać, to może jakaś kolacja…? To kiedy?
Scena IV
Kolega L. (nie na stronie) pyta o to samo, a potem złośliwie i kilkakrotnie podejmuje temat byłego narzeczonego Joasi, że był taki fajny i że szkoda, że się rozstaliście. W tym momencie Joasia wie już doskonale, dlaczego nie chciała pokazywać Nowemu Koledze swoich znajomych.
Scena V
Kolega D. pyta o to samo, a potem po raz pierwszy z jego ust padają słynne słowa, które padają zawsze w takich sytuacjach, czyli że za każdym razem, gdy w towarzystwie pojawi się nieznany pan: ktoś próbuje wyrwać naszą kurę ze stada!
Scena VI
Kolega A. upija się potwornie, bierze Joasię na stronę i po ojcowsku tłumaczy, że Nowy Kolega na pewno jest jakimś zwyrodnialcem i żeby uważać, bo wygląda na kogoś, kto z pewnością pod gruszą, w ogrodzie, od północnej strony zakopał doczesne szczątki pięciu byłych żon, a przy tym ten krwiożerca (jako że Nowy Kolega zwierzył się, że jeździ konno) bez wątpienia ucina koniom pęcinki i nocą, przy świetle księżyca galopuje na samych tołubach. Joasia proponuje, że zamówi koledze A. taksówkę i daje mu na rano aspirynę, którą zaleca popić dużą ilością wody mineralnej.
Epilog
Joasia za kilka dni wpada przelotnie do “Ciepłego Kota” a minę ma dziwnie zadowoloną. Znajomi z niepokojem pytają o Nowego Kolegę. Wyjechał – zdawkowo rzuca Joasia. Oddech ulgi wyrywa się z dzielnych, męskich piersi, koledzy po kumpelsku poklepują Joasię po plecach, no stara, to może piweczko?
I tylko jeden przezorny kolega (są aktorzy, co zawczasu przygotowują się do roli) rzeczowo zapytał: a kiedy wraca?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze