Mam nieciekawy seks. List do Seksuologa
NINA WESOŁOWSKA • dawno temuStagnacja niszczy często nawet najlepsze związki. Co zrobić, gdy wieje nudą w małżeńskiej alkowie, seks staje się nieatrakcyjny, a partnerzy oddalają się od siebie, bo każdy pragnie czegoś innego. Czy różne potrzeby i brak ich zaspokojenia mogą skutkować pożądaniem innej osoby? Na list Czytelnika odpowiada seksuolog, Marta Kołacka.
Stagnacja niszczy często nawet najlepsze związki. Co zrobić, gdy wieje nudą w małżeńskiej alkowie, seks staje się nieatrakcyjny, a partnerzy oddalają się od siebie, bo każdy pragnie czegoś innego. Czy różne potrzeby i brak ich zaspokojenia mogą skutkować pożądaniem innej osoby? Na list Czytelnika odpowiada seksuolog, Marta Kołacka.
Pani Marto!
Od dziesięciu lat jestem żonaty. Kocham swoją żonę, ale nasze życie seksualne nie satysfakcjonuje mnie. Coraz częściej oglądam się za innymi kobietami, ale interesuje mnie tylko ich seksualność. W tajemnicy przed żoną oglądam filmy porno i ku mojemu przerażeniu mam ochotę na przygodny, dość wyuzdany seks. Próbowałem namówić żonę na różne urozmaicenia, ale jej się nigdy nie chce, nie podoba jej się nic, co zaproponuję i zostajemy przy tym co stare i według mnie nudne. To nie jest tak, że mam tylko ochotę na mocny seks. Lubię też delikatnie i romantycznie, ale niestety w mojej sypialni wieje nudą. Boję się, że ulegnę pokusom i zdradzę żonę. Jak namówić żonę do zmian? Czy to, że coraz częściej myślę o innych kobietach, które zaspokajają moje skryte potrzeby, to znak, że coś jest nie tak? Nie chcę nikogo krzywdzić, ale też nie mogę tłamsić w sobie swoich pragnień.
Paweł
***
Marta Kołacka — seksuolog, edukatorka seksualna, terapeutka poznawczo-behawioralna. Pracuje z młodzieżą i osobami dorosłymi. Prowadzi spotkania indywidualne i terapię par w Warszawie oraz online (wszystkie informacje można znaleźć na stronie www.PsychologSeksuolog.pl). Jest przekonana, że można zrobić wiele, by nauczyć się czerpać satysfakcję bądź odzyskać radość z seksu. Nie wierzy w beznadziejne przypadki. Do każdego swojego pacjenta podchodzi z troską, autentyczną chęcią zrozumienia i bez uprzedzeń. Prywatnie wielbicielka kawy, storczyków i dobrej literatury. Adresy przychodni: ul. Bohomolca 17 i ul. Lwowska 6 lok. 5, w Warszawie.
Witam Panie Pawle,
pragnie Pan zmian i choć minimalnego urozmaicenia w swoim pożyciu seksualnym z żoną. Nie widzę w tym absolutnie nic złego czy nienormalnego.
Rozumiem, że rozmawiał Pan już z żoną o zmianach, o wprowadzeniu pewnych nowości. Jeśli dobrze rozumiem, Pana partnerka nie ma na to ochoty. Zastanawiam się, czy od początku swojej przygody z seksem Pana partnerka była niechętna do wychodzenia poza wybrane, bezpieczne pozycje i pieszczoty czy może dopiero z czasem ograniczyliście się Państwo do pewnego, standardowego zestawu.
Jeśli wcześniej było inaczej, a żona była bardziej otwarta na eksperymenty, namawiałabym Pana, aby opowiedział Pan partnerce o zbliżeniach czy pieszczotach, które gdzieś zapadły Panu w pamięć, za którymi Pan tęskni. Gorąco namawiam, aby zapytał Pan żonę, czy i jej nie brakuje pewnych zachowań, pieszczot czy dotyku sprzed lat. Wspominanie może być dobrym pretekstem do wrócenia do dawnych odkryć, a później być może także nowych poszukiwań. Proszę jedynie pamiętać, aby rozmowa ta była toczona w kontekście wspominania, marzenia a nie wyrzutów czy pretensji.
Zupełnie inaczej rzecz wygląda, jeśli od początku Pana partnerka miała trudność w otworzeniu się na seksualność. Jeśli każda z pieszczot czy pozycji była przez Państwa wypracowywana wspólnie albo wybrana przez żonę jako bezpieczna, to mogę tylko sobie wyobrażać, jak trudne dla niej musi być pozwolenie sobie na coś nowego w tej sferze. W takim przypadku nie ma wspomnień, do których można by było wrócić, jest za to dużo lęku czy niepewności. Zmiany są możliwe, ale albo bardzo małymi kroczkami, albo z pomocą seksuologa. Samodzielnie mógłby Pan zaproponować żonie naprawdę drobną modyfikację pieszczoty czy pozycji seksualnej, która z jednej strony byłaby ciut inna niż to co zazwyczaj, ale jednocześnie nie budząca oporu czy dyskomfortu. Takimi malutkimi kroczkami moglibyście Państwo powolutku rozszerzać swój repertuar pieszczot.
Ograniczenie bliskości do kilku elementów wynika zazwyczaj ze sporego lęku czy wstydu, wiąże się z traktowaniem seksualności jako tabu, doświadczenia karania za jej okazywanie albo doznanie przemocy seksualnej. Pozwolenie sobie na otworzenie się, może wymagać sporej pracy. Jeśli Pana partnerka lub Pan nie zdecydowalibyście się na metodę małych kroczków, możecie skorzystać z pomocy seksuologa. Specjalista pomoże określić przyczyny obecnych trudności i przezwyciężyć je.
Zdaję sobie sprawę, że Państwa obecne pożycie jest mało ciekawe i w związku z tym satysfakcjonuje w niewielkim stopniu. Rozumiem, że może być Pan sfrustrowany i wyobrażać sobie seks z innymi jako bardziej zadowalający. Jeśli jednak, z wyłączeniem kwestii seksualnych, czuje się Pan szczęśliwy w swoim związku, namawiam gorąco, aby bardzo delikatnie i stopniowo postarał się Pan przekonać żonę do zmian. One naprawdę są możliwe. Wystarczy znaleźć odpowiednią ścieżkę. Mam szczerą nadzieję, że Pana partnerka znajdzie w sobie również odwagę, aby spróbować.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Kołacka
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do seksuologa, magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Seksuologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze