Jak przegrała mowa ciała…
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temuJeśli ktoś w typie słowiańskim miałby szansę pokonać Konczitę Kiełbasę na tegorocznej Eurowizji, to chyba tylko jakiś czarno odziany bard z Ukrainy z żarliwym protest songiem. Ocieranie się o maselnicę nie pomogło nam otrzeć się o podium. Publikę zawojował transwestyta o subtelnej urodzie, w eleganckiej, co ciekawe, ani trochę nie wyuzdanej sukni i z dowcipnym pseudonimem.
Na festiwalach liczą się: fonia, wizja, kasa i moda. Plus jeszcze to „coś” - nieuchwytne, trudne do nazwania… Osobowość, oryginalność, przewrotna, ale jednak szczerość? Śmiałe słowa. Śmieszne słowa. Szkoda, że poza śmiałością i śmiesznością zabrakło nam wszystkiego.
Gdyby ktoś wysłał mi link z tytułem piosenki „We Are Slavic”, to zamiast w niego kliknąć, ziewnęłabym z roztargnieniem i poszłabym na kanapę poczochrać się z psem. Gorsze, mniej chwytliwe tłumaczenie tytułu naszego „hitu” trudno sobie wyobrazić, to po pierwsze. Wybaczmy reszcie Europy, że jej też nie zafrapował. Podobnie jak wybitnie słowiańskie imiona Donatana i Cleo, czy równie słowiański oraz skoczny rytm naszej pieśni.
Nie sądzę, by widzowie Eurowizji byli szczególnie wysublimowani lub wyrobieni muzycznie. Chodzi przecież o fun – zgoda, czasem troszkę o politykę. Polska kiełbasa cieszy się na świecie wielkim powodzeniem. Bramkostrzelność ostatnio również. Zastanawiam się, dlaczego innych rzeczy nie umiemy wyeksportować z sukcesem. Może po prostu nie we wszystkim jesteśmy dobrzy czy konkurencyjni, ale na siłę próbujemy udowodnić coś innego?
Skoro my, Słowianie, nie jesteśmy debilami, to nie liczmy za bardzo na debilizm innych narodów. Polskie dziewczyny nieźle się gibają przy rurze i mają piękne biusty, ale taka Rihanna robi to dużo lepiej, a do tego dysponuje jeszcze głosem, muzyką i słowami. Najwyraźniej mama przekazała jej więcej dobrych genów. Pogódźmy się z tym. Wysyłanie w świat przekazu, że jedyne, co mamy do zaofiarowania po II wojnie światowej, to seksapil, jest równie ośmieszające i żałosne, jak nieudolna polityka zagraniczna rządu. I przynosi równie długofalowe straty.
[Wrzuta]http://pudelek.wrzuta.pl/film/1jR0fGzVyiX/[/Wrzuta]
Trzeba oddać sprawiedliwość Donatanowi – przeczytałam w necie, że postanowił kontynuować najlepsze tradycje polskiego geniuszu matematycznego i wziął się osobiście za liczenie głosów. Wyszło mu 5. miejsce zamiast 14. To wynik na miarę przewrotu kopernikańskiego, który proponuję zgłosić do księgi rekordów Guinessa. W kategorii „Urażona Duma Narodowa”.
[Wrzuta]http://pudelek.wrzuta.pl/film/1gOeUA1ocgD/[/Wrzuta]
Zdjęcia: pudelek.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze