Mówić o byłym?
CEGŁA • dawno temuCzy uważasz, że powinno się z własnej inicjatywy opowiadać całą przeszłość partnerowi? Nie mam nic do ukrycia i nie zrobiłam nic złego. Zgadało się i mój były zaproponował mojemu chłopakowi indywidualną naukę pływania za niewielkie pieniądze. On jednak nie wie, że instruktorem jest mój były. Zrobiło się niezręcznie...
Droga Cegło!
Czy uważasz, że powinno się z własnej inicjatywy opowiadać całą przeszłość partnerowi? Jestem w związku od pół roku, w sylwestra mój chłopak zaproponował wspólne zamieszkanie, jeszcze tego nie zrealizowaliśmy. Waham się, podejrzewam, że propozycja wiąże się z moją sytuacją domową, o której wprost nigdy nie rozmawiamy, on wie i tyle. Mój ojciec jest alkoholikiem. Nikogo nie bił i bije, nie robi awantur, jest łagodnym nieporadnym człowiekiem. Nie ma pracy, siedzi w domu, a mama donosi mu alkohol (bezrobocie to kwestia ostatnich lat, ale pracę tato stracił częściowo przez picie). W domu jest spokój, mam warunki do studiowania. Trochę trzymam mamę w pionie i nie wiem, czy w takiej sytuacji powinnam samą ją zostawiać z problemem.
Pytając o szczerość, nie miałam jednak na myśli spraw tylko domowych. Kilka lat temu chodziłam z moim instruktorem pływania (miałam rehabilitację kręgosłupa). To było dość poważne, ale w końcu on postanowił wyjechać do Szwecji, dostał tam świetną pracę, a ja nie chciałam jechać i wszystko się rozwaliło.
Niedawno spotkałam go na ulicy, znienacka. Wrócił do Polski, ma dziewczynę. Poszliśmy do kawiarni, zagadaliśmy się. Było na tyle miło, że bez głębszego zastanowienia zaprosiłam go na swoje urodziny. Oczywiście z drugą połówką. A on się ochoczo zgodził i faktycznie przyszli.
Obecnemu chłopakowi nie powiedziałam o tamtym. Jakoś nie zdążyłam, nie umiem określić, czy to było z mojej strony celowe przemilczenie. Sprawa jest nieaktualna od dawna, teraz też nie poczułam, że mi serce przyspiesza – tylko czystą sympatię i sentyment. Podczas bardzo udanej zresztą imprezy wydawało mi się, że jego dziewczyna też nie wie o mnie. Do pewnego momentu.
Mój chłopak nie umie pływać. W dzieciństwie brat zepchnął go z pomostu i tak się jakoś utrwaliło – boi się wody. Ja przeciwnie. Planowałam już jakoś go przełamać, marzyłam, że latem pojedziemy na żagle. Zgadało się i mój były zaproponował mu indywidualną naukę za niewielkie pieniądze. Wtedy jego dziewczyna mrugnęła do mnie i powiedziała: „Tak po starej znajomości…”. Wiedziałam już, że wie. Mój chłopak jednak się nie zorientował. Wymienili maile i telefony.
Nie wiem, czy zdecyduje się na te lekcje, może będzie miał opór jak to facet przed drugim facetem – profesjonalistą. A może wcale nie. I teraz nie wiem, czy mam zagajać temat, powiedzieć, co było grane? A jeśli nawet spotkają się i wcale nie dojdzie do rozmowy na mój temat? Chociaż to pewnie niemożliwe. Najśmieszniejsze jest to, że nie mam nic do ukrycia i nie zrobiłam nic złego. Przecież teraz nie będę odkręcać wszystkiego i prosić, żeby do niego nie dzwonił. Powiedzieć więc wprost?
Waga
***
Moja droga!
Oto klasyczny przykład, jak z niczego może urodzić się problem. Za niezręczność, którą czujesz i która niewątpliwie powstała, nikt nie ponosi winy. Spotkanie było przypadkowe, zaproszenie – spontaniczne, reakcja również. Wygląda na to, że nikt do nikogo nie ma po latach żalu i możliwe jest zdrowe koleżeństwo. Wiele osób wprost marzy o takiej sytuacji. Nie miałaś złych intencji, pominęłaś tylko jeden prosty, acz nie dla wszystkich łatwy ruch: zaraz po spotkaniu należało krótko wspomnieć o nim chłopakowi i grzecznościowo wyrazić nadzieję, że obecność takiego gościa w towarzystwie aktualnej dziewczyny nie będzie mu przeszkadzać. Zwyczajnie się zagapiłaś. Tak się składa, że jesteś osobą skrytą i masz ku temu swoje powody. Dlatego dla Ciebie ten odruch nie był oczywisty. I teraz zapętlasz się w oczekiwaniu wielkiej afery.
Weź to na spokojnie. Twoja przeszłość należy do Ciebie, teraźniejszość poniekąd również. Zaufaj swojemu chłopakowi. To związek stosunkowo świeży, jednak facet rozumie wiele bez słów i bardzo mu zależy, żeby Cię uszczęśliwić. Skoro nie mieliście dotąd w zwyczaju ekshibicjonistycznie spowiadać się sobie ze szczegółów całego życia, ja bym tego nie zmieniała zbyt gwałtownie. Na wszystko przyjdzie odpowiedni czas.
Uważam natomiast, że możesz śmiało i bez zbolałej miny powiedzieć teraz to, czego nie powiedziałaś przed urodzinami. Nawiąż do imprezy (nikt przecież nie podjął na niej żadnych zobowiązań, jak to w sytuacji towarzyskiej bywa), wyciągnij jakieś zdjęcia, wspomnij o swojej chorobie (domyślam się, że to też dla Ciebie w pewien sposób trudny temat). Powiedz, że to świetny instruktor, bardzo Ci pomógł i zostaliście parą. Wyjaśnij (dokładnie tak jak mi, czyli krótko), czemu się rozstaliście.
Resztę „zrobi” reakcja Twojego chłopaka. Jeśli nie podejmie kontaktu w sprawie lekcji, to znaczy, że faktycznie czułby się niezręcznie. Ma do tego prawo. Nie wymagaj od niego 200 procent luzu w takiej sprawie. Twój były też to zrozumie i jestem pewna, że nie będzie się sam przypominał. W moim odczuciu to zamyka problem.
Pamiętaj też, że niezależnie od przeszłości, Twój partner może potrzebować więcej czasu na oswojenie się z myślą o pływaniu i wakacjach na wodzie. W tej sprawie na pewno nie powinnaś wywierać nacisku, bo rzeczywiście wyjdzie głupio i sytuacja niepotrzebnie się zagmatwa.
Generalnie i na przyszłość: nie wszystko da się przewidzieć, ale drobne wpadki najlepiej naprawiać z marszu, zanim z igły zrobią się widły – bez potrzeby.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze