Dziś Światowy Dzień Kota
EWA ORACZ • dawno temuBóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa. (V. M. Hugo). Miłość do kotów jest zaraźliwa i przebiega bezobjawowo. Wraz z pojawieniem się nowego domownika, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że w nasze życie wkroczył majestatyczny przedstawiciel kotowatych, który zaprzyjaźni się z nami tylko wtedy, jeśli będzie miał na to ochotę.
Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa. (V. M. Hugo).
Miłość do kotów jest zaraźliwa, przebiega bezobjawowo i niezauważalnie. Pojawienie się nowego domownika na czterech łapkach nie wiąże się z taką rewolucją w domu, jaką mamy w przypadku psa. Dyskretna kuweta z piaskiem i miska z karmą wystarczą. Początkowo nie zdajemy sobie sprawy z tego, że właśnie w nasze życie wkroczył majestatyczny przedstawiciel kotowatych, który zaprzyjaźni się z nami tylko wtedy, jeśli będzie miał na to ochotę.
Trzeba od razu zaznaczyć, iż całe kocie życie opiera się na założeniu: robię to, na co mam ochotę. Nie łudźcie się, że wasz koci domownik będzie posłuszny i przybiegnie na zawołanie. Jeśli przybiega to tylko dlatego, że właśnie ma taki kaprys, ewentualnie wyczuwa w tym smaczny interes. To nie my głaszczemy kota, ale to on daje się nam pogłaskać, według zasady: psy mają właścicieli, koty mają obsługę.
Jestem przekonana, iż w kociej głowie jest mnóstwo myśli takiego rodzaju:
w końcu zwolniła dla mnie mój fotel.poszła do sklepu po moje śniadanie.ten stos świeżo wypranych ubrań to moje nowe posłanie.karton po butach stojący na podłodze jest moją nową zabawką.torbę podróżną położyli na łóżku specjalnie dla mnie.
Wracając jednak do pojawienia się kota w naszym domu. Trudno uogólniać. Każdy przypadek jest inny i niezwykły. Jak powiedziała francuska pisarka Colette, każdy kot jest nieprzeciętny. Zakładam jednak, że zwierzak zmieniający miejsce pobytu, potrzebuje kilka dni na zbadanie nowego terytorium. Moje kotki spędzały pierwsze dni pod szafą lub za kanapą. Wychodziły w nocy na polowania, które nie należały do trudnych, bo miski miały pełne. Z czasem znalazły sobie ulubione miejsca, które niekoniecznie nadawały się na kocią sypialnię czy też plac zabaw.
Przyjrzyjmy się wannie. Co to za nudne przeznaczenie tego jakże interesującego przedmiotu. Toż to prawdziwa przyjemność tarzać się w pustej wannie, prezentując swoje kocie wdzięki, łapki, poduszeczki, wąsy i oczywiście ogon. Jak miło poleżeć w wannie rozkładając cztery łapki na boki i pokazywać miękki brzuszek. Można w niej robić fikołki i inne przedziwne figury niesklasyfikowane przez gatunek ludzki.
Czyż obserwowanie kapiącej wody w zlewie nie jest pasjonującym zajęciem, szczególnie jeśli się w nim siedzi? To zabawa na długie kocie godziny z możliwością łapania kropelek wody na łapkę i zlizywania ich.
Inną kocią zabawką może być rolka papieru toaletowego. Miękka, świetnie się toczy, ucieka i jeszcze można ją podrzeć na drobne kawałeczki. Moje koty wyspecjalizowały się w rozdrabnianiu papierowych rzeczy. Nie gardzą również gąbkami do mycia naczyń i kąpieli. Jeśli przedmiot do podarcia jest dość duży, można usiąść na nim i tym samym wygodnie go przytrzymać, co znacznie ułatwia rwanie go na kawałki, które potem się wypluwa.
Tak, ludzkie domy pełne są przedmiotów, których używają niewłaściwie. Taka skarpetka porzucona gdzieś przypadkiem, to wyśmienity materiał na przykrycie miski z karmą. Kilka sprytnych ruchów łapą i kocie pożywienie zostało ukryte przed wścibskim ludzkim okiem (zakopane). Meble to doskonałe wieże widokowe, z szafy widać cały pokój, a z lodówki nawet zawartość zlewu, gdzie ludzie często chowają rozmrażające się mięso bądź ryby.
Gdybyście przypadkiem zapomnieli o porze śniadaniowej, wasz koci pan na pewno o tym przypomni donośnym „miau” i ocieraniem się o tę część ciała, która wystaje spod kołdry. Gdyby to nie pomogło, pozostaje wskoczenie na plecy lub klatkę piersiową śpiącego i urządzenie polowania na jego nos albo ucho. Nie ważcie się zapominać, o której godzinie wasz kot jest głodny. Pory karmienia są bardzo istotne i jeśli nie macie ochoty wysłuchać kociej reprymendy, ustawcie sobie w telefonie przypomnienie. To jedna z ważniejszych zasad mieszkania z kotem.
Czysty piasek stojący w miejscu zaakceptowanym przez kota, to następna. Poza tym pod żadnym pozorem nie patrzcie na kota w trakcie załatwiania potrzeby fizjologicznej, przecież sami tego nie lubicie. Jak skończy z całym rytuałem zakopywania produktu wtórnego (nawet jeśli już poza kuwetą) i wykona symboliczny, dziki bieg po całym mieszkaniu, pośpiesznie sprzątnijcie tak, żeby kot nie musiał wracać i zakopywać jeszcze raz.
Następna istotna rzecz, jeśli chcecie dobrze żyć z kotem, to nie śmiejcie się z niego! Koty tego bardzo nie lubią i potrafią się na długo obrazić pozbawiając nas przyjemności drapania ich za uchem.
Gdy spotka się dwóch kociarzy na imprezie, to na pewno nie będą się nudzić. Na ich twarzach pojawia się charakterystyczny błogi uśmiech i duma z wyczynów swojego pupila. Opowieści o wyjątkowych zdolnościach i niespotykanej mądrości, długie historie o całych kocich pokoleniach to znak, że zostali zarażeni. Choroba to nieuleczalna. Poznając raz magię kociego charakteru, pozostajemy pod jej wpływem do końca życia. Choroba postępuje, nie zauważamy, kiedy pojawiają się kolejne fazy. Z czasem rozpoznajemy koci język, oddajemy swoje ulubione fotele, siedzimy z kotem na kolanach przed telewizorem z drętwiejącymi nogami nawet wtedy, gdy program się skończył, tylko po to, żeby nie budzić naszego leniucha. Przecież wiemy, że kot potrzebuje wyjątkowo dużo snu, szczególnie jeśli wrócił z całonocnej wędrówki. Koło zdjęć dzieci i małżonka w portfelu często pojawia się zdjęcie kota, śmiem nawet twierdzić, że częściej jest pokazywane. Zaczynamy karmić osiedlowe bezdomne kocury i poznajemy wszystkie starsze panie, wydające połowę swoich emerytur na karmy dla kotów. Zaczepiamy koty spotkane na spacerze, próbując je przywołać i pogłaskać. I z ogromną przyjemnością cytujemy Oskara Wilde’a: Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Bo czy istnieje coś bardziej przyjemnego od przytulania twarzy do aksamitnego kociego futerka i wsłuchiwania się w jego miarowe mruczenie?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze