Zakończ związek z klasą
EWA PODSIADŁY • dawno temuZwiązki, związki, związki... Wszystkie uwielbiamy w nich być, czerpać z nich radość, energię do życia, a także czuć się w nich bezpiecznie. Bywa jednak tak, że wolimy iść przez życie same, niż męczyć się u boku faceta, który ma mleko pod nosem i stale nas irytuje. Największą sztuką nie jest jednak wyrzucenie mężczyzny z hukiem za drzwi, a eleganckie pożegnanie. Jak przerwać związek i zachować klasę?
Klucz do sukcesu nr 1
Rozstania nie są łatwe, ale często pozostają jedynym wyjściem, zwłaszcza jeśli twój dotychczasowy facet zawalił na całej linii. Pierwsza i podstawowa zasada to: bądź wierna sobie. Facet wyciął ci niezły numer i gdybyś mogła, kopnęłabyś go w jego szanowne cztery litery. Tymczasem on próbuje załagodzić sytuację, więc przeprasza, klęka na kolanach i obiecuje gruszki na wierzbie.
Dokładnie tego doświadczyła 22-letnia Olga, studentka administracji z Warszawy:
— Mój były zrobił mi największe świństwo – zdradził mnie z naszą wspólną koleżanką. Kiedy oddałam mu wszystkie jego rzeczy i powiedziałam, że to definitywny koniec, zaczął błagać o wybaczenie i przysięgał ze łzami w oczach, że był pijany i więcej tego nie zrobi, bo kocha mnie nad życie. Nie uwierzyłam mu.
Jeśli chcesz rozstać się z klasą, ale raz na zawsze, bądź konsekwentna. Facet, który zdradził raz, może zrobić to ponownie. Zwłaszcza, gdy jego kobieta taki wyskok uzna za możliwy do naprawienia. Powiedz mu dobitnie, ale grzecznie, że nie potrafisz mu już zaufać i nie możesz być z kimś, kto cię oszukał. To o wiele silniejsze słowa niż — Spałeś z nią, wynoś się!. I niech nie zwiodą cię żadne jego obiecanki. Bądź twarda, a łatwiej przejdziesz przez to wszystko.
Klucz do sukcesu nr 2
Bez względu na to, jak bardzo bolesne jest rozstanie, są pewne kwestie, które musisz z facetem omówić. Dlatego jeśli wasz związek kończy się definitywnie, a łączy was np. wspólne mieszkanie, poproś go o spotkanie na neutralnym gruncie. Nie załatwiaj takich spraw przez telefon albo na ulicy, kiedy oboje skaczecie sobie do gardeł. Umów się z nim w kawiarni i bez owijania w bawełnę rozmów się z nim na temat kredytu, samochodu, domu, psa, czyli wszystkiego, co jest wspólną własnością. Tylko nie rób głupstw w stylu głęboki dekolt i krótka mini, aby pokazać mu, co stracił. Nie czas i miejsce na takie zachowanie. Ubierz się stosownie, nie płacz, nie krzycz. Staraj się jak najszybciej osiągnąć kompromis. Facet nie jest z kamienia – jeśli zobaczy, jak bardzo jesteś przedsiębiorcza i jaką masz głowę na karku, na pewno zacznie się zastanawiać, czy wasze rozstanie w ogóle zrobiło na tobie wrażenie.
Klucz do sukcesu nr 3
Choć zabrzmi to jak „oczywista oczywistość”, powtórzymy to jeszcze raz: zerwij z nim definitywnie! Wiele z nas, choć nienawidzi swojego byłego, szuka go w serwisach społecznościowych, ogląda zdjęcia jego koleżanek, kręci się „przypadkiem” w pobliżu jego domu lub pracy albo wysyła SMS-y „przez pomyłkę”. Nie rób tego! Kobieta z klasą zachowuje fason do końca i jeśli odchodzi – to odchodzi. Pamiętaj, że takie drobne gesty potrafią być bardzo szkodliwe, bo nie pozwalają ci zapomnieć.
Przekonała się o tym na własnej skórze 25-letnia Ewelina, ekonomistka z Łodzi:
— Skończyłam bardzo długi związek, ale wciąż szukałam kontaktu z moim byłym. Głuche telefony, puste SMS-y… Pewnego dnia jakimś cudem zorientował się, że stale odwiedzam jego profil na jednym z portali i wysłał mi wiadomość z pytaniem, czy aż tak ciężko zniosłam nasze rozstanie, że nie mogę o nim zapomnieć. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Totalna kompromitacja!
Rozstanie na poziomie to uniknięcie gaf i wstydu. Rozpoczęcie nowego życia wyda się wtedy prostsze i szybciej przyjdzie.
Klucz do sukcesu nr 4
Chyba najbardziej bolesnym zdaniem, jakie możesz usłyszeć od drugiej połowy, to: Traktuję cię tylko jak przyjaciółkę. Przyjaźń to wspaniała rzecz, ale jeśli facet mówi coś takiego, wiadomo już, że miłości nigdy nie będzie. Jednak, paradoksalnie, rozstanie z klasą, eleganckie i godne ciebie, to takie, kiedy na odchodne proponujesz facetowi… przyjaźń. Tak, wiemy, że jest to niemożliwe (kto w ogóle wierzy w to, że kobieta i mężczyzna po zakończeniu związku mogą być przyjaciółmi?!), ale już sam fakt, że wyjdziesz z taką propozycją, sprawi, iż facet doceni, że czas, który spędziliście razem, wiele dla ciebie znaczył – rozstanie bowiem nie musi wiązać się z paleniem za sobą mostów. Oczywiście, ciężko wyrzucić z siebie taką deklarację, kiedy w głębi serca kolesia nie znosisz lub co gorsza nadal go kochasz, ale z powodów, dla których się rozstajecie, być już z nim nie możesz. Mimo to naprawdę warto wyciągnąć dłoń i zaproponować przyjaźń. Będziesz z siebie dumna, że do końca zachowałaś twarz, a nerwy trzymałaś na wodzy.
Klucz do sukcesu nr 5
Wycisz się. Rozstanie to czas, kiedy na przemian chce się płakać, krzyczeć, imprezować do rana i zajadać czekoladki w piżamie na kanapie. Kończące związek kobiety dzielą się na dwie grupy: te, które chodzą smutne i bez przerwy płaczą oraz te, które wrzeszczą na faceta i wyrzucają go ze swojego życia z hukiem (dosłownie). Przesada nie jest jednak wskazana – w tych, bądź co bądź, ciężkich dniach, nie baluj co wieczór w klubie z nieznajomymi facetami ani nie zamykaj się w domu na cztery spusty. To czas, w którym pokazujesz światu (zatem i swojemu byłemu!), że zakończył się pewien etap w twoim życiu i że jest ci ciężko, ale próbujesz dojść do siebie. Nie bądź rozwydrzoną imprezowiczką, nie bądź też płaczką, która z kanapy śle facetowi SMS-y treści: Zniszczyłeś mi życie. Twój rozsądek i umiar ma pewno pozytywnie zaskoczy faceta i ludzi wokół. A i przyjaciele przestaną cię pocieszać i swatać z innymi mężczyznami za wszelką cenę.
Co by nie powiedzieć, rozstania między kobietą a mężczyzną są ciężkie. I to bez względu na fakt, czy to ty rzucasz, czy ciebie rzucają. Kończenie związku z klasą to nie lada sztuka, ale pozwoli ci zachować godność i szacunek do samej siebie oraz zyskać punkty w oczach przyjaciół i byłego. Te, co prawda, nie będą już miały żadnego znaczenia, ale pokażą mu, że stracił kogoś naprawdę wartościowego. A taka świadomość boli najbardziej – na szczęście, ciebie to już nie będzie obchodziło.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze