Macho czy oszust?
CEGŁA • dawno temuMój chłopak śmiał się, że ma naturę zazdrosnego macho, który nigdy nie zapomina krzywdy. Brzmiało to nawet przerażająco, gdyby nie towarzyszył temu uśmiech. Nie miałam okazji poznać dobrze siebie od tej strony, ale nie wydaje mi się, abym była zdolna do zdrady, jeśli kogoś pokocham. Pomyślałam, że ten problem mnie nie dotyczy, i zapomniałam o tym. Do czasu...
Kochana Cegło!
Znamy się z Filipem od kilku miesięcy. Uczęszczamy razem na intensywny kurs hiszpańskiego. Ja chcę znać drugi język przed podjęciem studiów, Filip natomiast wybiera się do Hiszpanii, gdzie mieszkają jego dziadkowie i załatwili mu wakacyjną pracę. Oboje fascynujemy się tym krajem, kulturą. Filip od razu zwrócił moją uwagę, bo jest najbystrzejszy w grupie, uczy się błyskawicznie, już niemal mówi jak urodzony Hiszpan. Mnie zależy na opanowaniu języka, lecz nie mam takiego polotu.
Filip ma również lekko południową urodę i oczywiście jest w moim typie: ciemne kręcone włosy, złocista skóra, czarne oczy… Spodobał mi się od pierwszego dnia. Stroiłam się, bezczelnie lawirowałam, żeby na zajęciach siadać jak najbliżej niego lub naprzeciwko. Odniosło to skutek, zainteresował się mną i nie wiem sama, kiedy zostaliśmy parą. Chodziliśmy razem do kina, na tenis (gram jak lebiega), ale zakochałam się na amen dopiero, kiedy zaczął mi udzielać lekcji tańca i pokazywać filmy z występów flamenco, opowiadać o tym w niesamowicie seksowny sposób… Zaraziłam się jego pasją, namiętnością. Są takie bliskie miłości.
Nie mam wiele do opowiedzenia o swojej przeszłości, Filip to mój drugi chłopak w życiu, pierwszy był przelotną znajomością z obozu w liceum. Filip najpierw też nie był skłonny do zwierzeń, z czasem jednak, kiedy poznaliśmy się lepiej, okazało się, że bardzo niedawno zakończył poprzedni, poważny związek. Mówił, że miał fioła na punkcie swojej dziewczyny, a ona po dwóch latach zdradziła go z kolegą na wspólnym wyjeździe, w pokoju za ścianą. Za to niemal ją znienawidził. Śmiał się nawet, że ma naturę zazdrosnego macho, który nigdy nie zapomina krzywdy. Brzmiało to nawet trochę przerażająco, gdyby nie towarzyszył temu uśmiech. Poza tym, nie miałam okazji poznać dobrze siebie od tej strony, ale nie wydaje mi się, abym była zdolna do zdrady, jeśli kogoś pokocham. Pomyślałam, że ten problem mnie nie dotyczy, i zapomniałam o nim.
W któryś weekend poszliśmy z Filipem na imprezę plenerową nad Wisłę. Był tłum ludzi, a w tym tłumie mnóstwo naszych znajomych i wśród nich… Iwona, była Filipa. Zdziwiłam się, z opowieści spodziewałam się wyzywającej, umalowanej wydry w typie podrywaczki, otoczonej wianuszkiem facetów, a zobaczyłam drobniutką, śliczną dziewczynę, spokojną, skromną, jakby zagubioną. Filip zdenerwował się bardzo na jej widok, chciał koniecznie wyciągnąć mnie z imprezy. Nie podobało mi się takie postawienie sprawy i zmusiłam go, żebyśmy zostali, zresztą, bawiłam się świetnie. Wtedy Filip zachował się skandalicznie – zostawił mnie samą, twierdząc, że przebywanie z „tamtą” w jednym miejscu jest ponad jego siły.
Iwona po pewnym czasie podeszła do mnie nieśmiało i zagadnęła o Filipa, bo widziała nas razem. Nie chciałam kłamać, powiedziałam, że się spotykamy. Wyglądała na przygnębioną. Zaproponowałam, że postawię jej drinka, usiadłyśmy na uboczu. Drinków zrobiło się kilka, dziewczyna sprawiała wrażenie spragnionej odprężenia i rozmowy, a mnie zżerała złość i ciekawość, czemu Filip uciekł, ostatecznie to nie on zawinił, że się rozeszli.
Kiedy Iwonie rozwiązał się język, zatkało mnie. Powiedziała mi, że jej siostra choruje od dzieciństwa na padaczkę, a mama ma depresję. Ona sama też miewa napady melancholii i chodzi na terapię. Podobno, kiedy Filip dowiedział się o tym, zaczął się od niej odsuwać, wreszcie zerwał. Był ponoć wyjątkowo okrutny, mówił, że nie chce „zadawać się z rodziną wariatów ani w przyszłości płodzić obciążonych genetycznie dzieci”. Ostrzegła mnie, że mam do czynienia ze skrajnym egoistą i ciemniakiem. To było okropne – wysłuchiwać tego. Żałowałam, że zostałam. Wsadziłam Iwonę do taksówki i pojechałam do domu to wszystko przemyśleć.
Następnego dnia Filip zadzwonił i przeprosił mnie, tłumaczył, że nie może znieść widoku Iwony po tym, co mu zrobiła. W zamian wygarnęłam mu, co usłyszałam od niej. Wpadł w szał, bałam się, czy nie pobiegnie jej szukać, żeby się mścić. Kiedy się spotkaliśmy, był już spokojny. Padło jednak znajome słowo „wariatka”. Filip powiedział, że Iwona konfabuluje, rozpowiada wszystkim bzdury, bierze na litość, byle tylko wybielić siebie. O chorobach w jej rodzinie nic mu nie wiadomo, kazał mi się zastanowić, jak mógłby być z dziewczyną parę lat tak blisko i niczego o tym nie wiedzieć. Przyznaję, że ten argument wydał mi się logiczny, ale… Nie wiem. Iwona wydawała się szczera i wiarygodna, jestem pewna, że nadal coś czuje do Filipa i ma do niego ogromny żal. Jest to głos Filipa przeciwko jej głosowi i nie mam jak zweryfikować, kto tu konfabuluje. Na pewno nie chciałabym być z kimś, kto rzuca oszczerstwa na kogoś innego, by ukryć brzydką prawdę o sobie.
Zoja
***
Kochana Zosiu!
Rzeczywiście, powstał niezły bigos, do tego zakrapiany alkoholem. Iwona rozkleiła się na widok byłego chłopaka, którego na pewno kochała, bez względu na to, kto mówi prawdę. Czy jednak Filip, świadomy swoich kłamstw, dopuściłby do tego, żebyście zostały sam na sam? Nie przewidziałby, że nastąpi konfrontacja? Ze strony rasowego oszusta byłaby to spora lekkomyślność, zwłaszcza że przeprosiny świadczą z kolei o jego poważnym podejściu do Waszego związku.
Ja widzę to tak: Filip jest nadpobudliwy i ponad miarę wybuchowy, nie przebiera w słowach, gdy ocenia konfliktowe sytuacje. Zerwanie z Iwoną było bez wątpienia burzliwe. Zdrada to najboleśniejszy cios, dlatego gwałtowna reakcja nie oznacza wcale patologicznej zazdrości. Iwona mogła się „zapomnieć” na jedną noc, nie przewidując konsekwencji, Filip jednak takich rzeczy nie wybacza – jego prawo. Jeżeli Iwona poczuła się potraktowana zbyt surowo i trafiła na mur, próbując się tłumaczyć, mogło to zaowocować rozgoryczeniem i… chęcią zemsty. Problem tych dwojga jest świeży, rany się nie zagoiły. Dziewczyna nie była zachwycona faktem, że Filip tak szybko znalazł nową dziewczynę, i zapragnęła mu to zepsuć. Małostkowe — i bardzo ludzkie zarazem.
Co do wyjaśnień Filipa – brzmią sensownie. Z jednej strony, trudno wyobrazić sobie zatajenie na dłuższą metę tak poważnych problemów przed bliską osobą. Z drugiej strony jednak, jest to możliwe. Wspomniane choroby należą wciąż do „wstydliwych”, a Iwona mogła lawirować, bojąc się odrzucenia. Co nie znaczy, że właśnie to przemilczenie było przyczyną katastrofy.
Zresztą, można prawdę zweryfikować, przeprowadzając „śledztwo” wśród innych znajomych obojga. Ja jednak na Twoim miejscu nie uciekałabym się do tego. Jeśli chcesz koniecznie wystawić Filipa na próbę, możesz namówić go na rozmowę z Iwoną. Niech doprowadzi do tego, by dziewczyna spotkała się z Tobą i sprostowała swoją opowieść. Pamiętaj jednak, że w obu wypadkach dasz wyraźny sygnał braku zaufania. I nie wiadomo, do czego to doprowadzi. Wielokrotnie już ostrzegałam na tych łamach, że osoba niewinna fatalnie znosi podejrzenia pod swoim adresem. Filip jest facetem dumnym i zasadniczym. Nie jest łatwo być z kimś takim, ale czy jesteś gotowa go stracić?
Filip jest Ci bliższy niż Iwona. Powiedz sobie, że masz wybór, ale wolisz zaufać jemu. Tak będzie uczciwie. Obserwuj rozwój sytuacji w Waszym związku, ale nie zadręczaj siebie i jego nieufnością. Znacie się krótko, jeszcze nie zjedliście beczki soli i nie wiecie, czego się po sobie nawzajem spodziewać. Może sprawę rozstrzygnie planowany wyjazd Filipa? Czy rzeczywiście zdecyduje się tak szybko na rozłąkę z Tobą? Miło by było, gdyby wykazał inicjatywę, żeby Cię ze sobą zabrać, lub odłożył wyjazd na rok. To też jakiś sprawdzian.
Życzę Wam pięknych wakacji, tak czy siak.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze