Chcę faceta z naganą!
REDAKCJA • dawno temuChcę faceta odważnego, który nazywa rzeczy po imieniu słowem na „k” i gwałci savoir vivre, obnażając jego obłudę. Moja przyjaciółka miała kota o wdzięcznym imieniu Pinochet. Dożył 16 lat, skończył marnie, ale nie zdecydowało o tym reżimowe miano, tylko żałosna męska władza. Przyjaciółka owa zapoznała faceta, a w trzy miesiące później on się do niej wprowadził. Istnienie Pinocheta nie było dla niego tajemnicą ani niespodzianką. Nie miał też alergii na koty. W każdym razie, nie była to alergia medyczna...
Nie z naganem Boże broń:).
Chcę faceta odważnego, który nazywa rzeczy po imieniu słowem na „k” i gwałci savoir vivre, obnażając jego obłudę. Czasem nie są to rzeczy, lecz ludzie. W tym nawet kobiety, cisza, ups! Bo według mnie wadliwe kobiety nie powinny być pod ochroną ani zaniżać wielkiej wartości równouprawnienia.
Moja przyjaciółka miała kota o wdzięcznym imieniu Pinochet. Dożył 16 lat, skończył marnie, ale nie zdecydowało o tym reżimowe miano, tylko żałosna męska władza.
Przyjaciółka owa zapoznała faceta, a w trzy miesiące później on się do niej wprowadził. Istnienie Pinocheta nie było dla niego tajemnicą ani niespodzianką. Nie miał też alergii na koty. W każdym razie, nie była to alergia medyczna.
Kota najzwyczajniej nie lubił. Kiedy więc przyjaciółka wyjechała na odpowiednio długi czas, on tego kota… zagłodził. Mógł go oddać, zgubić, sprzedać, uśpić, utopić, udawać, że zmarł ze starości lub poszedł w ostatnie marcowe tango. Nie zadał sobie trudu. Po prostu nie dał jeść.
Mógł go też podpalić. To by było śmiałe, spektakularne, psychopatyczne, ryzykowne. Jednak do palenia kota trzeba mieć jaja (kot ich mieć nie musi). A wspomniany osobnik ludzki miał tylko rozlazłą, bezkarną niechęć, której nie można było udowodnić ani proporcjonalnie do czynu ukarać. Osobnik został więc jedynie zniesławiony i wykluczony z towarzystwa. Oczywiście porzucony i wyrzucony też. Wciąż żyje w licznych wspomnieniach, przez co dopiął swego. Pozostał kimś ważnym i dyskutowanym. Nie każdego spotka ten zaszczyt, pomimo faktycznych zasług.
Kiedy poznajesz człowieka, nigdy nie wiesz od razu, czy byłby w stanie zagłodzić kota. Albo go spalić. Pozory mylą.
Kiedy poznajesz policjanta, myśliwego, hycla, komornika, polityka, kogokolwiek z puli zawodów nienawiści społecznej, nigdy nie wiesz od razu, czy jest pełen buty, okrucieństwa i pogardy dla innych istot żyjących obok. Pozory mylą. Chcę polityka niepoprawnego politycznie, inteligentnego i prowokacyjnego. Nie musi być przystojny. Nie musi być biedny. Niestety, musi nie mieć żony:).
Mam nadzieję, że rebusik nie był trudny?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze