Zbeckhamienie świata
REDAKCJA • dawno temuEfekt? Odwrotny do zamierzonego raczej... Ukryte w bokserkach i slipach, domyślne genitalia Davida są notorycznie ciachane scyzorykiem, jakby jacyś zakompleksieni desperaci sprawdzali, czy przyrodzenie prawdziwe, czy dorobione... A może to zwykły protest przeciw beckhamizacji i zbeckhamieniu rzeczywistości, złośliwa chęć oszpecenia celebryty, który wyłazi uszami i wszystkimi innymi otworami?
Kiedyś reklama bielizny kojarzyła mi się z czymś ekskluzywnym. Z wielkimi, wysmakowanymi zdjęciami pięknych ludzi na billboardach. Podobnie kojarzył mi się niejaki David B. Jego roznegliżowany wizerunek był rarytasem.
Dziś, przynajmniej w Warszawie, zwyczajnie nie mogę odwrócić głowy i NIE natknąć się, z przeproszeniem, na wyolbrzymione krocze Beckhama w białych gaciach. W pobliżu sklepu sieciowego, którego produkty reklamuje w wytatuowanym negliżu, plakaty rozwieszono dosłownie co 10 cm, żeby żaden z przechodniów przypadkiem go nie przeoczył.
Efekt? Odwrotny do zamierzonego raczej… Ukryte w bokserkach i slipach, domyślne genitalia Davida są notorycznie ciachane scyzorykiem (jeśli plakat nieoszklony), jakby jacyś zakompleksieni desperaci sprawdzali, czy przyrodzenie prawdziwe, czy dorobione… A może to zwykły protest przeciw beckhamizacji i zbeckhamieniu rzeczywistości, złośliwa chęć oszpecenia celebryty, który wyłazi uszami i wszystkimi innymi otworami?
Miało być erotycznie – jest obleśnie i nachalnie. A na dodatek fotoszop zajął się ciałem i zapomniał o twarzy, co dało moim babskim zdaniem efekt groteskowy: chłopca z głową starego wyuzdanego satyra.
Miłośników piłki nożnej proszę o wyrozumiałość.:-) Victorii nie przepraszam, bo gębę też ma szpetną.:-)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze