Nagonka na kobiety
REDAKCJA • dawno temuCiągle czytam i słucham o... złych kobietach. Galerianki, gimnazjalistki ubrane i zachowujące się jak dziwki, studentki będące dziwkami de facto, niewyżyte Polki wyjeżdżające do ciepłych krajów w celach seksualnych, długonogie figurantki bez mózgów na plakatach wyborczych, podłe byłe żony utrudniające kochającym tatusiom kontakty z dzieckiem, głupie wiejskie baby unikające ginekologa, utajone alkoholiczki, żony bijące mężów, feministki... Mam tego dosyć!
Ciągle czytam i słucham o… złych kobietach. Galerianki, gimnazjalistki ubrane i zachowujące się jak dziwki, studentki będące dziwkami de facto, niewyżyte Polki wyjeżdżające do ciepłych krajów w celach seksualnych, długonogie figurantki bez mózgów na plakatach wyborczych, podłe byłe żony utrudniające kochającym tatusiom kontakty z dzieckiem, głupie wiejskie baby unikające ginekologa, utajone alkoholiczki, żony bijące mężów, feministki… Długo mogłabym wymieniać, ale – mam tego po prostu dosyć!
Panowie, trochę samokrytycyzmu! Święte panie, trochę siostrzanej solidarności i trzeźwej oceny! Nie chcę namawiać do odwetu i obrzucania się błotem nawzajem czy w rewanżu, nie wszczynam wojny płci. Tylko jest mi, delikatnie mówiąc, przykro.
A spojrzeć w lustro, na swoje nadęte od nadmiaru władzy mordy i wystające brzuszyska! Spojrzeć w sumienia – na pewno macie prawo pierwsi/pierwsze rzucić z prawa kamieniem? Spojrzeć dookoła, na facetów zapluwających i zarzygujących chodniki, na łobuzów ryczących w knajpach i na stadionach, na macho znęcających się nad psami, na eksmężów uchylających się od alimentów, na tłustych obleśnych szefów pomiatających młodymi pracownicami lub zdradzających z nimi żony, wreszcie, na publicystów, polityków, lekarzy, prawników – tchórzliwych moralizujących oszołomów, którzy na przykład nie widzą żadnego związku pomiędzy mężczyzną a niechcianą ciążą i aborcją.
Wszyscy jesteśmy ludźmi, bez względu na płeć: popełniamy błędy, kiepsko radzimy sobie z życiem w naszym kochanym kraju, który do wielu rzeczy nas po prostu zmusza. Może nie róbmy z dziewczynek chłopców do bicia, tylko zajmijmy się naprawianiem rzeczywistości, aby była bardziej przyjazna dla wszystkich?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze