Solidarność jajników to mit?
EWA ORACZ • dawno temuWiele razy pracowałam z samymi kobietami i niestety muszę przyznać, że nie spotkałam się z gorszą załogą. Szepty, złośliwe uśmiechy, komentarze dotyczące stroju... There's a place in Hell reserved for women who don't help other women (Madeleine Albright). W piekle jest zarezerwowane miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom. Jestem pewna, że jest przepełnione.
Kobieta potrafi pokochać mężczyznę tylko po to, aby nie zezwolić na to innej.(Tennessee Williams) Męska przyjaźń kojarzy się najczęściej z solidną, wypracowaną znajomością, nienaruszalną, odporną na zawirowania życiowe. Nieprzegadaną, bo mężczyźni, nie mają potrzeby opowiadania sobie o wszystkim. Nie wiszą na telefonie wieczorami, żeby opowiedzieć o nowej znajomości, nie chodzą razem na kilkugodzinne zakupy z przerwą na kawę i lody.
Wyobrażacie sobie spotkanie dwóch panów, z których jeden z entuzjazmem wykrzykuje:
- No to opowiadaj mi wszystko, tylko ze szczegółami!
Czy wyrażenie „mój przyjaciel” nie brzmi śmiertelnie poważnie i zobowiązująco? Ileż to już filmów nakręcono o męskiej przyjaźni, która wystawiana na ciężkie próby, jednak przetrwała. Iluż to bohaterów literatury oddało swoje życie za przyjaciela, osłaniając go własną piersią.
Jakże inaczej kojarzy się znajomość kobiet — dwóch, trzech czterech? Psiapsiółki. Przyjaciółeczki. Czy to może być poważne? Pozwalam sobie teraz na okrutne uogólnienie, ale właśnie ta strona kobiet mnie w tej chwili interesuje.
Czy istnieje przyjaźń między kobietami? Widok dwóch dziewczyn szepczących sobie do ucha jest bardzo popularny. Często spotkać można psiapsiółki trzymające się za ręce na ulicy. Razem imprezują, kupują, jedzą, chodzą do fryzjera i na solarium. Jedna bez drugiej nie kupi sobie nowego ciucha. I w zasadzie taki stan może się utrzymać bardzo długo, do czasu aż nie pojawi się ON.
Wiele razy pracowałam z samymi kobietami i niestety muszę przyznać, że nie spotkałam się z gorszą załogą. Szepty cichnące gdy wchodziłam do pokoju, złośliwe uśmiechy, komentarze dotyczące stroju. Szczególnie nerwowo robi się, gdy w takiej grupie pojawi się choć jeden mężczyzna. Nie ważne jest wtedy w jakim jest wieku i jak wygląda. Zaczyna się walka o zainteresowanie samca. Typowe zachowanie psa ogrodnika. Żadna z pań potencjalnie nie jest zainteresowana, ale nie zniesie adoracji swoich koleżanek. Rozpoczyna się rewia mody, prężenie ciał, trzepotanie rzęsami. Coraz krótsze spódniczki, przypadkowo rozpięte guziczki. Panie zaczynają być koleżeńskie, proponują koledze kawkę, którą mu nawet przynoszą do biurka.
Pewne grono kobiet swoją wartość mierzy ilością adoratorów. Funkcjonują w społeczeństwie jedynie w relacji z mężczyzną. Jeśli nie mają partnera, bidulki spadają w hierarchii o stopień. Bo czy kobieta nie ma nadanych pewnych funkcji społecznych? Powinna być matką, żoną, narzeczoną, kochanką, opiekunką, czyjąś dziewczyną. Każda funkcja wiąże się z mężczyzną. Jeśli jest po prostu Anią pracującą np. w bibliotece i nie mającą w danej chwili chłopaka, to jest bidulką. Już lepiej żeby była rozwódką, bo to oznacza, że jakiś samiec ją chciał. Co prawda taka kobieta stanowi zagrożenie, szczególnie, kiedy rozwiodła się w młodym wieku. Czy 24-letnia rozwiedziona kobieta nie jest intrygująca?
Wszyscy znamy widok dwóch przyjaciółek, mam na myśli dziewczyny w wieku około dwudziestki, które dobierają się w dość szczególny sposób, a mianowicie jedna z nich jest bardzo atrakcyjna i modnie ubrana, druga stanowi przeciwieństwo. Niektóre dziewczyny dla podkreślenia swojej atrakcyjności celowo otaczają się brzydulami, które zabierają ze sobą na „polowania”. Taka koleżanka nie jest konkurencją, a przecież kobiecie nie wypada samej siedzieć przy drinku. Tak więc najlepiej mieć rozchichotaną, głośną koleżankę, która swoim zachowaniem ściągnie spojrzenia kawalerów, które oczywiście ostatecznie zostaną zawieszone na tej piękniejszej przyjaciółce. Jak upolują chłopaka, to najczęściej porzucają swoje koleżanki, bo nie są już im potrzebne.
Dla kogo ubierają się kobiety? Panowie nie wierzcie, że dla siebie. W dużym stopniu dla mężczyzn i ich spojrzeń. W większym stopniu dla innych kobiet. Na czym polega rozpacz, gdy na bankiecie spotkają się dwie panie w identycznych sukienkach? Przecież każda z nich inaczej ją nosi, ma inną figurę, inaczej się porusza. A co jeśli „ta druga” wygląda lepiej? Drogie koleżanki mam pytanie.
Gdybyście były miesiąc na bezludnej wyspie, jak często goliłybyście nogi?
Całe szczęście, że na świecie jest wiele wspaniałych kobiet, nie biorących udziału w walkach samic, dojrzałych i oddanych w przyjaźni. To wielkie wyróżnienie posiadać przyjaciółkę, która rozpozna po głosie w telefonie, że właśnie życie ci się zawaliło i mimo protestów i mówienia: — Wszystko w porządku, zapakuje w taksówkę dwie butelki wina i zapas chusteczek higienicznych. W ciągu godziny zapuka do drzwi, pozwoli się wypłakać i wygadać. Czasem krzyknie: — Ty głupia! Pij nie marudź! Rano poda do łóżka śniadanie, aspirynę i opowie jaka jesteś wspaniała i wartościowa.
There's a place in Hell reserved for women who don't help other women (Madeleine Albright). W piekle jest zarezerwowane miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom. Jestem pewna, że jest przepełnione.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze