Chcę rodzić w samotności!
REDAKCJA • dawno temuJestem w 8. tygodniu ciąży. Poinformowałam mojego partnera, że nie ma mowy o żadnych szkołach rodzenia czy wspólnych porodach. Nie kręci mnie myśl o moim facecie wgapionym z zachwytem w moje zakrwawione genitalia, nie wierzę, że takie fizjologiczne detale zbliżają ludzi. We wszystkich kulturach mężczyźni byli przepędzani od rodzących kobiet, i dla mnie powinno tak pozostać. Czy musimy zabijać w sobie wszystkie instynkty, walczyć z każdym przejawem natury, łamać każde tabu i wyzbywać się wszelkich tajemnic, na czele ze wstydem fizycznym? To naprawdę takie nowoczesne?
Jestem w 8. tygodniu ciąży. Poinformowałam już mojego partnera (nie-męża, zaznaczam), że nie ma mowy o żadnych szkołach rodzenia czy wspólnych porodach. Jestem wysportowana, wiem wszystko o swoich mięśniach i płucach, a jeśli idzie o tzw. cud narodzin, to w takiej chwili wolę mieć przy sobie siostrę, przyjaciółkę, w ostateczności – matkę (pod warunkiem, że byłaby taka jak Shirley MacLaine w Czułych słówkach, gdyż tylko taki kawał wrednej cholery mógłby coś zdziałać z lekarzami w sytuacji awaryjnej).
Nie kręci mnie myśl o moim facecie wgapionym z zachwytem w moje zakrwawione genitalia, nie wierzę, że takie fizjologiczne detale zbliżają ludzi – chyba że jakichś lekko odchylonych w stronę uroków skuteczności piły tarczowej…
Moja koleżanka rodziła z mężem, biedak popłakał się ze wzruszenia, filmował wszystko kamerą, potem dał jej kasę na zoperowanie obwisłego brzucha, a potem i tak już nie chciał z nią spać… Coś w nim podobno "pękło". Kiedy się zmył, koleżanka przyznała po jakimś czasie, że też nie mogła jakoś zmusić się do seksu. Ciągle jej się wydawało, że ma tam wielką, krwawiącą, bolesną ranę, i musi to wyglądać odrażająco. Może za wiele razy puścili sobie ten film z porodu?
We wszystkich kulturach mężczyźni byli przepędzani od rodzących kobiet, to nie ich sprawa i dla mnie powinno tak pozostać. Czy musimy zabijać w sobie wszystkie instynkty, walczyć z każdym przejawem natury, łamać każde tabu i wyzbywać się wszelkich tajemnic, na czele ze wstydem fizycznym? To naprawdę takie nowoczesne?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze