Prawo własności ciała i duszy
REDAKCJA • dawno temuJestem za eutanazją z wyboru umierającego. Moje ciało i dusza należą do mnie. Tak uważam. Czyżbym z tego powodu nie miała duszy? Bo gdy niefortunnie podzieliłam się swoim pomysłem z mężem i synem (16 lat). Napadli na mnie, że jestem... nieczuła, samolubna i pozbawiona duchowości! Zero zrozumienia! A ja chciałabym, żeby wszystko odbyło się za moją wolą i przy pełnej świadomości. Zawsze lubiłam decydować o sobie.
Kupiłam nową książkę mojego ulubionego pisarza Philipa Rotha Duch wychodzi. Jest tam postać 68-letniego szacownego ojca rodziny, który doczekał dorosłości swoich dzieci, po czym dowiedział się, że ma raka.
Poszedł więc do szpitala tuż przed ślubem swojej najmłodszej córki (ostatni ojcowski obowiązek został dopełniony), w miejscu odpowiednio odległym od domu weselnego. Zaaranżował wszystko tak, by ślubu nie można było odwołać – zażył tabletki nasenne pod mało czujnym okiem lekarzy w przeddzień uroczystości. Nie chciał ani cierpieć katuszy wyniszczającej choroby, ani sprawiać kłopotu rodzinie.
Też bym tak chciała – może nie w formie samobójstwa, na to jestem zbyt wielkim tchórzem, ale "eutanazji na życzenie". Chciałabym, żeby wszystko odbyło się za moją wolą i przy pełnej świadomości. Zawsze lubiłam decydować o sobie.
Niestety, kolei losu nie da się przewidzieć. Mam dopiero 35 lat, nie wiem jeszcze, na co zachoruję ani kiedy nadejdzie kres… Niefortunnie podzieliłam się swoim pomysłem z mężem i synem (16 lat). Zero zrozumienia! Napadli na mnie, że jestem… nieczuła, samolubna i pozbawiona duchowości! Powiedzieli też coś bardzo śmiesznego – że gdybym coś takiego im zrobiła, to byliby na mnie wściekli…
Na mnie martwą? Interesujące. Cóż za brak wyrozumiałości dla bliskiej osoby:-). Ale przynajmniej wiem, że jak by co – na nich raczej nie mogę liczyć w tej kwestii. Chociaż… Czas i perspektywa zmieniają najbardziej zatwardziałych.
Tak, jestem za eutanazją z wyboru umierającego. Moje ciało i dusza należą do mnie. Tak uważam. Czyżbym z tego powodu nie miała duszy?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze