Zdradził, bo tego chciałaś
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuJestem ciekawa, co Wy na to... Ostatnio w jednym z babskich programów w telewizji usłyszałam, że mężczyźni zdradzają kobiety na ich własne życzenie. Brzmi dziwnie, bo która z nas chciałby być zdradzana? Jednak jest w tym część prawdy.
Mężczyzna posuwa się do zdrady nie tylko wtedy, gdy znudzony codziennym życiem, szuka odmiany, lub gdy chce się sprawdzić w ramionach młodszej, uwieść kolejną by sobie coś udowodnić. Bardzo często to kobieta podsuwa mu pomysł o skoku w bok, na przykład wtedy, gdy niesłusznie go o zdradę posądza. Mężczyzna zmęczony ciągłymi kłótniami o sprawę, która w ogóle się nie wydarzyła, czuje się pokrzywdzony, bo wysłuchuje na darmo. To podsuwa mu pewien pomysł, skoro już oberwał za coś, czego nie zrobił… Robi to, na zasadzie „masz co chciałaś” lub „miałaś rację kochanie”.
To działa także na dzieci, gdy rodzice obwiniają je, że na przykład zjadły całą czekoladę lub paliły papierosy, a nie jest to prawdą, dzieci otrzymawszy niesłusznie karę, zaczynają mieć wielką ochotę na całą tabliczkę i palenie na złość rodzicielom.
Z całą pewnością podejrzliwość i brak zaufania zabiły niejeden związek.
Zazdrość i brak ufności wobec partnera może być spowodowana jakimś wydarzeniem z przeszłości, gdy ktoś nas oszukał, nie był wierny, obniżył nasze poczucie wartości. Może też oznaczać, że nie kochamy i nie ufamy same sobie, dlatego wciąż szukamy winy we współtowarzyszu, posądzając go o najgorsze występki. A gdy jej nie znajdujemy, nakręcamy się coraz bardziej, przeszukując kieszenie, przechwytując bilingi, szperając w komputerze, przetrząsając pocztę mailową, czytając SMS-y, a nawet śledząc.
Taka postawa może doprowadzić do tego, że podejrzewany o czyn, którego nie dokonał, czuje się osaczony, zmęczony codziennym osądem i w konsekwencji może wreszcie zdradzić, na nasze życzenie.
Co o tym sądzicie?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze