Czy ogarnęła Was przedświąteczna gorączka?
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuBiegacie z wypiekami od sklepu do sklepu w poszukiwaniu prezentu, kupujecie za dużo i za drogo, sprzątacie bez opamiętania, oddajecie biednym używaną odzież, przesyłacie paczki i pieniądze instytucjom charytatywnym, wypisujecie tysiąc noworocznych postanowień, które nigdy nie zostaną spełnione to znaczy, że jesteście zarażeni. Was także dopadła świąteczna gorączka.
Biegacie z wypiekami od sklepu do sklepu w poszukiwaniu odpowiedniego prezentu, kupujecie za dużo i za drogo, sprzątacie bez opamiętania, czego konsekwencją jest jeszcze większy bałagan, ulegacie świątecznym nastrojom: oddajecie biednym używaną odzież, przesyłacie paczki i pieniądze instytucjom charytatywnym? Jeśli do tego robicie rachunek sumienia i na kartce wypisujecie tysiąc noworocznych postanowień, które nigdy nie zostaną spełnione to znaczy, że jesteście zarażeni. Was także dopadła świąteczna gorączka.
A może nie ulegliście świątecznej propagandzie i zakupy macie już dawno za sobą, nie spędziliście wielu godzin w sklepach w poszukiwaniu czegoś oryginalnego i kosztownego, zdecydowaliście się na symboliczny upominek, taki od serca. Zamiast generalnych porządków z trzepaniem i praniem dywanów oraz myciem okien na czele, odkurzyliście tylko z grubsza, spacerujecie, kontemplujecie świąteczną atmosferę, wysyłacie kartki i planujecie odwiedziny bliskich, zastanawiacie się, co w swoim życiu zmienić, a co było w mijającym roku dobre? To znaczy, że świąteczne szaleństwo jest poza Wami.
Muszę przyznać, że od dwóch lat zaliczam się do tej drugiej grupy. Prezenty zapakowane, choinka stoi, zakupy już dawno zrobiłam, nie zostawiam niczego na ostatnią chwilę, bo nie znoszę tłumów w sklepach. Mieszkanie odkurzę na dzień przed Wigilią, przygotowaniem potraw podzieliłam się z mamą, więc nie będzie tak nerwowo, odwiedziłam bliskich na cmentarzu, „zaliczyłam” też konfesjonał, na zadumę nie mam na razie czasu, ale myślę, że ten moment przyjdzie niebawem, postanowień noworocznych nigdy nie składam, zmieniam życie na bieżąco, a właściwie nie ma co zmieniać, jak się dłużej nad tym zastanowić, mijający rok nie był taki zły.
***
Idąc za ciosem, wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom także – z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2008 Roku życzę spokoju, wewnętrznej równowagi, siły, a szczęścia i uśmiechu tyle, ile dacie radę udźwignąć.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze