Naturyzm coraz bardziej popularny
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuPo publikacji wypowiedzi jednej z naszych Czytelniczek o naturyzmie, zatytuowanej: "Dziwna rodzina?" otrzymaliśmy wiele listów od oburzonych zwolenników swobodnej nagości. Temat zresztą jest nadal chętnie komentowany przez fanów i przeciwników rozbierania. Z powodu dużego zainteresowania tym tematem, publikujemy kolejny z listów, który prezentuje odmienne zdanie na temat naturyzmu.
Po publikacji wypowiedzi jednej z naszych Czytelniczek o naturyzmie, zatytuowanej: "Dziwna rodzina?" otrzymaliśmy wiele listów od oburzonych zwolenników swobodnej nagości. Temat zresztą jest nadal chętnie komentowany przez fanów i przeciwników rozbierania. Z powodu dużego zainteresowania tym tematem, publikujemy kolejny z listów, który prezentuje odmienne zdanie na temat naturyzmu.
Naturfan (35 lat, mieszkaniec Śląska):
— Kiedy byłem na koloniach w Grzybowie koło Dźwirzyna, (było to 20 lat temu czyli około roku 1988), przechadzaliśmy się czasem z kolegami po plaży i przez przypadek natknęliśmy się na plażę naturystów. Byłem zdziwiony, gdy zobaczyłem tylu ludzi obojga płci i w różnym wieku nago. Razem z kolegami weszliśmy na plażę w kąpielówkach, ale starsza kobieta, która opalała się na granicy plaży tekstylnej i naturystycznej, powiedziała nam, że musimy zdjąć majtki, by móc być na plaży naturystów. Zrobiłem to. Na początku bardzo się wstydziłem i leżałem na ręczniku na brzuchu. Kiedy jednak zacząłem obserwować nagich ludzi, którzy tak swobodnie się zachowują, mój wstyd pomalutku zaczął ustępować. Na drugi dzień również tam przyszedłem, ale już sam się "urwałem ", ponieważ koledzy nie chcieli. I tak było już do końca kolonii.
Po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać, gdzie w okolicy mojego miejsca zamieszkania jest taka plaża. Wówczas wydawana była gazeta dla naturystów "Natura Naturyzm" i "Nago" i właśnie z którejś z tych gazetek dowiedziałem się, gdzie znajdują się takie plaże na Śląsku. Trafiłem na plażę koło Tarnowskich Gór. Bardzo mała plaża, odgrodzona płotkiem od plaży tekstylnej. Jeździłem tam co jakiś czas, ale stwierdziłem, że nie chcę być jednym z samotnych facetów, którzy tam przychodzą. Głównie przychodziły pary i małżeństwa z dziećmi. Postanowiłem, że prawdziwym naturystą zostanę dopiero wtedy, gdy będę miał odpowiednią partnerkę.
Może się Pani zdziwić, ale jednym z kryteriów doboru dziewczyny było to, czy zechce ze mną uprawiać naturyzm (oczywiście nie tylko to). To nie było łatwe, ponieważ w Polsce większość ludzi jest wychowywana w bardzo pruderyjnej atmosferze. Aby być naturystą(ką), trzeba po prostu tego chcieć — nie wstydzić się nagości w sytuacji, gdy nagość jest naturalna – tak jak na plaży.
Moją żonkę poznałem nad morzem, ale nie na plaży naturystów. Wówczas naturystką nie była. Przed ślubem rozmawialiśmy o naturyzmie, o wizycie na plaży N, ale wspólnie, pierwszy raz na taką plażę trafiliśmy podczas wakacji w Chorwacji. Żona pierwszego dnia miała małe opory, ale już po chwili się wyluzowała. Bo dlaczego młoda, zgrabna kobieta miałaby się wstydzić swego nagiego ciała, skoro inne kobiety, dzieci, mężczyźni i ludzie w podeszłym wieku tak swobodnie zachowywali się będąc nago.
Od tamtej pory minęło 6 lat i już nie chodzimy na plaże tekstylne, a wyłącznie na naturystyczne. W domu nagość też jest czymś zupełnie naturalnym. Choć nie chodzimy całymi dniami nago. Nasza córeczka ma 3,5 roku, jest przyzwyczajona do nagości i jej reakcja na naszą nagość jest obojętna. Skoro sami traktujemy nagość naturalnie, to również nasza córka tak ją traktuje. Oczywiście uczymy ją, że nagość tylko w pewnych sytuacjach i miejscach jest naturalna, że nie w każdym towarzystwie można pozwolić sobie na bycie nago. Na razie jest malutka, ale w przyszłości będzie wiedziała, że co prawda nagość jest czymś naturalnym, ale nie wolno się z nią narzucać osobom, które tego nie akceptują. Mieszkamy w Polsce a nie na przykład w Niemczech, Czechach, Francji czy wielu innych krajach, gdzie istnieje większa tolerancja.
A tym, którzy bez poparcia swoich opinii konkretnymi argumentami krytykują naturyzm, dodam, że mamy znajomych naturystów, którzy mają już dorosłe dzieci i dzieci te, mimo że były wychowywane w rodzinach naturystycznych, wyrosły na porządnych, inteligentnych ludzi, bez żadnych dewiacji seksualnych, którzy sami już założyli swoje rodziny. Naturyzm nie ma absolutnie złego wpływu na wychowanie dzieci. Gdyby tak było, to miliony ludzi na świecie, którzy są naturystami można by nazwać dewiantami.
I jeszcze jedno. Naturyzm jest dla każdego, niezależnie od wieku. Bo nie chodzi w naturyzmie o to, czy ma się co pokazać czy nie ( jak argumentują ci, którzy nie mają pojęcia o naturyzmie), tylko o przyjemność bycia nago na łonie natury lub w innym miejscu, w którym tekstylia nie spełniają pozytywnej roli (na przykład w saunie).
Uważam, że absolutnie nic złego nie ma w chodzeniu nago przy dzieciach. Ale swoich dzieciach. Jeśli chodzi o obce dzieci, to sprawa wygląda inaczej, ponieważ rodzice — naturyści narażają siebie właśnie na takie dziwne reakcje jak choćby poprzedni artykuł i wypowiedź Zofii. To właśnie wpajany dzieciom przez rodziców wstyd przed nagością jest bardzo nienaturalny.
Ludziom innego pokroju nagość jednoznacznie kojarzy się z seksem. To wielki błąd. Nagość była, jest i będzie czymś naturalnym. Wyobraźcie sobie sytuację, że wasza córka kiedyś będzie musiała zaopiekować się swoim chorym ojcem (to tylko hipoteza), pomóc mu w kąpieli i zobaczy go nago. Przeżyje szok i zacznie się krępować. Natomiast nasza córeczka jest oswojona zarówno z naszą (moją i żony) jak i innych ludzi nagością (wizyty na plaży naturystycznej). Dlatego moja córka nie będzie miała problemu, gdy będzie musiała pomóc mi w takich czynnościach. Nie każdy musi być naturystą, ale nikt nie powinien robić problemu z czegoś, co jest czymś normalnym.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze